Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odmieniona Renata Przemyk i jej buty

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Wczorajszym koncertem w Poznaniu Renata Przemyk zaskoczyła wielu swoich fanów. Wystąpiła w towarzystwie zaledwie dwóch muzyków, prezentując swoje piosenki w nowych aranżacjach.

Choć artystka koncertuje w naszym mieście wyjątkowo często, a całkiem niedawno wystąpiła także na festiwalu w Jarocinie, frekwencja nie zawiodła. Dziedziniec Zamkowy był wczorajszego wieczoru nabity do granic możliwości.

Jeszcze zanim rozpoczął się koncert, wiele osób było zaskoczonych jego kameralnym charakterem. Na scenie obok wokalistki pojawili się jedynie gitarzysta i basista. Zabrakło zatem perkusji, klawiszy, saksofonu i przede wszystkim akordeonu, który jest tak charakterystyczny dla wielu utworów Przemyk. Piosenkarka zaskoczyła też wyglądem - w długiej czarnej sukni i włosami upiętymi na - jak sama to określiła - "trochę George Sand, trochę Virginia Woolf".

Gdy rozpoczął się koncert, okazało się, że intrumentów będzie jednak więcej - był bębenek djembe, grzechotka, dzwoneczki i dodatkowa gitara akustyczna, na których grała sama Renata!

Artystka znowu zaskoczyła publiczność. Tym razem swoją gadatliwością. Zazwyczaj stonowana, wczoraj chętnie raczyła fanów komentarzami do swoich piosenek, intrumentów, stroju i butów, które zmieniała niemal przy każdym utworze! Dobierała je odpowiednio do charakteru każdej piosenki, choć przyznała, że i tak najpewniej czuje się w glanach.

Ze względu na instrumenty repertuar był oczywiście zdecydowanie inny niż zazwyczaj. Dominowały utwory z ostatniej płyty zatytułowanej "Unikat" - najspokojniejszej i najbardziej intymnej w dorobku artystki. Nie było ostrych, gitarowych "Wolnego pokoju", "Zero (Odkochaj nas)" czy "Nie mam żalu". Zamiast nich można było usłyszeć piosenki rzadko grane na koncertach takie jak "O siódmej pięć" czy "Nie spaceruję nago".

Kilka przebojów w nowych aranżacjach zabrzmiało zupełnie inaczej. Słuchając wczoraj "Blizny", "Drzewa", "Tego tańca" czy "Babę zesłał Bóg" można było odnieść wrażenie, że są to już zupełnie nowe utwory. Jak je przyjęła publiczność? Oczywiscie głośnymi oklaskami i żądaniem bisów. Przemyk przyznała, że nie chce jej się wyjeżdżać, dlatego mamy nadzieję, że szybko wróci do Poznania na kolejny koncert. Ciekawe, czym wtedy nas zaskoczy.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto