Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ODWILŻ - Nie warto igrać z lodem

Robert Domżał, Maciej Łosiak
Poznańscy strażacy, ratownicy  WOPR i policjanci kilka razy spotykali się nad  Rusałką, by ćwiczyć akcje ratunkowe
Poznańscy strażacy, ratownicy WOPR i policjanci kilka razy spotykali się nad Rusałką, by ćwiczyć akcje ratunkowe Fot.Robert Domżał
W dzień słońce i temperatury dochodzące do plus sześciu, ośmiu stopni. W nocy już tylko minimalne przymrozki. Jak twierdzą meteorolodzy zima ustępuje. Ocieplenie zagraża wędkującym w przeręblach i spacerującym po zamarzniętych jeziorach.

– Lód szczególnie na zbiornikach przepływowych stanie się wyjątkowo kruchy. Będzie podmywany od spodu, a od góry ogrzewany słońcem – mówi Eugeniusz Szwed, kierownik biura prognoz IMGW w Poznaniu.

W czasie odwilży na rzekach i jeziorach dochodzi do wielu wypadków. Poprzedniej zimy w Wielkopolsce pod lodem utopiło się 10 osób. W każdym z tych przypadków wzywani byli nurkowie.

W tym roku strażacy interweniowali tylko raz. Było to na Zalewie Koszyckim w Pile. 500 metrów od brzegu znaleźli zwłoki zamarzniętego, po części zatopionego 55-letniego mężczyzny.

Ratownicy WOPR, strażacy i strażnicy miejscy apelują więc o ostrożność. A osób, które ryzykują zdrowie i życie, ślizgając się lub spacerując po lodzie, nie brakuje.

– Cały czas jesteśmy w gotowości, by udzielić pomocy. Ćwiczymy na zamarzniętych akwenach. Lód może w każdej chwili się załamać i tragedia murowana – przestrzega Piotr Kurek z wielkopolskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

– Trzeba jednak mieć świadomość, że człowieka wpadającego niespodziewanie do lodowatej wody ogarnia panika. Jeśli nie wydostanie się w ciągu 3 minut, ma małe szanse na ocalenie – dodaje Włodzimierz Tur-kiewicz, ratownik WOPR ze Swarzędza.

A na rzekach i jeziorach jest wiele pułapek. Niebezpiecznie jest przy samym brzegu. Tam lód topi się najszybciej. Łatwo pęka także w miejscach, gdzie do jezior wpływają rzeki i strumienie. Groźne są podwodne źródła tworzące pod taflą tzw. oparzeliska. Teraz przykrywa je tylko cienka warstwa lodu i śniegu.
– Wędkarze, którzy wykuwają dziury do łowienia powinni je oznaczać, choćby kępą trzciny. Będzie to ostrzeżenie dla idących po lodzie – zaznacza Zbigniew Kowalczyk, komendant Straży Gminnej w Dopiewie.

Strażnicy radzą, by wędkarze nie wychodzili na lód w pojedynkę. – Przyjmuje się, że tafla lodu o grubości 10 cm, jeśli utrzymuje się minusowa temperatura, jest na tyle bezpieczna, że można po niej chodzić. Trzeba pamiętać, że po nocnych przymrozkach lód może być bezpieczny, jednak pod wpływem słońca bardzo szybko ogrzewa się, tracąc wytrzymałość i poruszanie się po nim może okazać się tragiczne w skutkach – podkreśla Piotr Kurek.

Jak udzielić pomocy tonącemu?

Uratowanie tonącego w zimnej wodzie graniczy z cudem.
Kiedy zauważysz osobę tonącą, w pierwszej kolejności postaraj się zaalarmować służby ratunkowe – straż pożarną (tel. 998 lub 112) lub pogotowie ratunkowe (tel. 999 lub 112). Jeśli lód załamał się pod osobą poszkodowaną, może załamać się również pod tobą. Dlatego tak ważne jest wezwanie pomocy profesjonalistów. Do ratowania osoby zagrożonej musimy wykorzystać wszelkie dostępne przedmioty, pamiętając o rozłożeniu własnego ciężaru ciała na jak największej powierzchni, zmniejszając w ten sposób możliwość dalszego załamania się lodu. Należy podać osobie potrzebującej jakiś przedmiot np. kij, linkę, szalik, deskę lub cokolwiek, czego mogłaby się uchwycić. Na lód nie należy wchodzić w pojedynkę.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto