Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ofiary nieuwagi dorosłych

Danuta PAWLICKA
Każdej wiosny i latem rośnie liczba wypadków wśród małych dzieci. Większości można było uniknąć. Czasami zawiodła wyobraźnia dorosłych. To wiemy wszyscy: najbezpieczniejszy jest dom. Nie dla dziecka.

Każdej wiosny i latem rośnie liczba wypadków wśród małych dzieci. Większości można było uniknąć. Czasami zawiodła wyobraźnia dorosłych.

To wiemy wszyscy: najbezpieczniejszy jest dom. Nie dla dziecka. Nawet pod okiem najbardziej kochających rodziców i dziadków zdarzają się nieszczęścia. Giną dzieci w obecności matki. Zostają kalekami pod opieką babci.

Kuchnia i łazienka

Kuchnia dla dziecka jest tym, czym taśma produkcyjna dla robotnika pracującego bez znajmości bhp. Tutaj czyha na dzieciaki najwięcej niebezpieczeństw - twierdzi dr Andrzej Budniewski, ordynator Intensywnej Terapii Dziecięcej w Szpitalu Krysiewicza. Uzasadnia to tak: 80 proc. życia człowieka koncentruje się właśnie tam. W tym królestwie gotujących się potraw w garnkach można zostać poparzonym i zatrutym. Dziecko najczęściej parzy się herbatą i kawą, którą ściąga razem z obrusem ze stołu. Podchodzi do gazu, który zazwyczaj pali się na dwóch najbliższych zapalnikach - akurat na wyciągnięcie rączki.
Kuchnia obok łazienki bywa miejscem, gdzie zwyczajowo umieszcza się leki, stawia chemiczne środki do czyszczenia, szorowania i prania. Do szpitala przywożono już dzieci po tabletkach nasennych, nasercowych i wątrobowych. Ważna jest ilość i rodzaj. Ratowano też malca, który wypił łyk lizolu. Szybka interwencja ustrzegła dziecko przed tragedią. Lekarze nie przywrócili życia dziewczynce, którą mama lekkomyślnie pozostawiła w wannie. Po co zamki w drzwiach łazienki!?

Pokój i salon

Szalone harce dzieci to rzecz normalna. Podczas takich nie kontrolowanych zabaw często wpadają na przeszklone drzwi. Ten chłopiec, którego dobrze pamiętają przy Krysiewicza, nie przeżył. Szkło przebiło mu lewą komorę serca.
- Na mój dyżur trafił też 10-letni chłopiec, który wyszedł z takiego zderzenia ze szklanymi drzwiami prawie bez szwanku. Tak się wydawało. Stał na własnych nogach z zadrapaniami. Nagle zaczęlo mu spadać ciśnienie, poszarzała skóra... Sytuacja zrobiła się dramatyczna. Błyskawiczna decyzja o otwarciu klatki piersiowej uratowała mu życie. Szkło przebiło serce w okolicy prawej komory... - opowiada Krystyna Deja-Szuma, lekarz pediatra, zastępca ordynatora na Krysiewicza.
W znanej poznańskiej rodzinie dwójka małych dzieci bawiła się w swoim pokoju. Mama była w tym czasie w kuchni. Chłopcy wdrapywali się na piętrowe łóżeczko. Młodszy, zaledwie półtoraroczny, spadł. Niewiele starszy zapłakany stanął przed mamą i oznajmił, co się wydarzyło. Upadek okazał się śmiertelny. Podobnie zakończyło się schodzenie innego kilkulatka ze stołu na stołek, który się przewrócił. Upadł i nabił sobie guza. Ale dopiero z czasem wyszło, że przyczyną jego senności jest krwiak mózgu. Dziecko zmarło.

Okna i balkony

Wiosna i lato są tymi porami, gdy najwięcej dzieci wypada z okien i balkonów. Otwieramy je na oścież, wietrzymy, cieszymy się słońcem. Najmłosze dzieciątko miało zaledwie 7 miesięcy. Mama karmiła go piersią tuż przy parapecie otwartego okna. Zdrzemnęła się, gdy nagle obudził ją krzyk na ulicy. Nie przyszło jej do głowy, że taki szkrab może o własnych siłach wgramolić się na okienny parapet. Dr A. Budniewski, gdy tylko został dziadkiem, poszedł do IKEI i kupił ograniczniki na okna i ochraniacze na narożniki stołu. Na wszelki wypadek. Zawsze to doradza rodzicom.
Głośna była tragedia, jaka się zdarzyła w pewnej znanej rodzinie poznańskiej. Babcia opiekowała się ukochaną wnuczusią. Piękny, słoneczny dzień, drzwi balkonowe otwarte. Rozpędzona dziewczynka wybiegła z salonu z takim impetem, że wpadła na ogrodzenie balkonu. Jej drobne ciałko z łatwością przecisnęło się między szczeblami. Upadek z pierwszego piętra okazał się fatalny w skutkach. Jest kaleką.
- Kiedyś dzieci wypadały z okien, bo matki stały w kolejkach, gdy one spały. Dzisiaj już nie muszą tego robić, a jednak nadal mamy ofiary upadków. W swojej praktyce pamiętam wszystkie piętra, od 10. począwszy. Ostatni, z tego roku - z 4. piętra. Do dziecka trzeba mieć ograniczone zaufanie, bo ono nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństwa. A dorosły powinien! - mówi dr A. Budniewski.

Ulica, droga

W tym wypadku nie było winy rodziców. Na wakacje do cioci mieszkającej pod Wrześnią przyjechała 12-letnia kuzynka z miasta. Kilka dni temu ona i niewiele starsza córka cioci chciały przejechać się rowerami. Dzieci pytały po zgodę dorosłych. Jechały prawidłową stroną drogi. Akurat w tym czasie przejeżdżał wóz konny. Z niewiadomych przyczyn koń się spłoszył i stanął dęba. Jedna z dziewczynek wylądowała w rowie z rowerem, druga bez pojazdu tuż obok. I to było jej wielkie szczęście, ponieważ jej rower został dosłownie stratowany przez konia. Dzieci przywiezione na Krysiewicza wyszły z tego tylko w niewielkimi urazami
Najwięcej pod samochody wpada dzieci do 12 roku życia. Jest to wiek, gdy jeszcze rodzic odpowiada za bezpieczeństwo swojej pociechy. Nie tak dawno przez jedną z poznańskich ulic przeszła matka, zapominając, że na chodniku pozostawiła kilkuletnią córeczkę. Kiedy się obejrzała, mała była już pod kołami samochodu. W małej miejscowości pod Poznaniem na oczach matki kilkuletni dzieciak został potrącony przez samochód i odrzucony kilkanaście metrów dalej. Od roku na oddziale intensywnej terapii przy ul. Krysiewicza leży chłopczyk. Ojciec jechał zbyt szybko i nie wyrobił na zakręcie. Uderzył w drzewo. On sam, chociaż pogruchotany, jakoś z tego wyszedł. Dziecko nigdy nie odzyska już świadomości i na zawsze pozostanie w łóżku...
Często sprawcami wypadków drogowych są nastoletni kierowcy. Miesiąc temu 16-latek został przywieziony z rozbitego auta na ruchliwej, wielkopolskiej drodze. Młodzi próbowali, ile wyciągnie ich pojazd. Prawie cudem udało się wyprowadzić chłopaka ze stanu, który nie dawał wielkich nadziei na powrót do zdrowia. Pod Pniewami 18-latek rozpędził się w BMW do 150 km i stracił panowanie nad kierownicą. Inny odprowadzał ojca samochód i po drodze przejechał człowieka. Urazy psychiczne okazały się poważniejsze od fizycznych.
- Patrząc każdego dnia na tragedie dzieci, zastanawiam się, dlaczego potrafimy ustrzec rodzinny skarb przed złodziejem, a nie potrafimy największego skarbu, jakim jest dziecko ochronić przed wypadkiem. Przychodzi mi na myśl matka, która kilkumiesięczną córeczkę w wózku zostawiła pod opieką 3-latka. Braciszek rozpalił ogien pod wózkiem. Nie mogliśmy niemowlaka uratować. Miał 100 proc. oparzeń... - mówi dr Andrzej Budniewski ratujący dzieciaków z urazów od 20 lat.

Promile we krwi
małolatów

W tym roku do Szpitala Krysiewicza trafiło już 6 dzieci z wypadków komunikacyjnych, które stanowią ok. 20 proc. wszystkich urazów. Rocznie na szpitalnych łóżkach w tej lecznicy ratuje się 30 i więcej małych pacjentów, którzy w większości są ofiarami lekkomyślności dorosłych.
Samych zatruć lekami, roślinami (wilczą jagodą, owocami konwalii), środkami czyszczącymi i bakteriobójczymi w roku 1981 było 24; w roku 1991 - 20; w roku 1999 - 23. Dwadzieścia lat temu nie zdarzały się przypadki zatrucia alkoholem. W zeszłym roku przywieziono troje dzieci w stanie upojenia alkoholowego.

Trudne do przewidzenia

Nie wszędzie i nie zawsze można doszukać się winy dorosłych opiekunów. Na szkolnym boisku chłopak usiłował wepchnąć piłkę do kosza. Zrobił to tak, że obrywając obręcz kosza i siatkę, wplątał w nią głowę i szyję. Zaciśnięta pętla okazała się śmiertelna.
A kto by przypuszczał, że także osiedlowy trzepak może być niebezpieczny. W czasie obrotów na drążku do trzepania dywanów, metalowa poprzeczka złamała się i dzieciak uderzył w beton głową. Nie odzyskał już przytomności.

fot: Najbardziej spokojna zabawa dzieci może się nagle zamienić w niebezpieczną. Rodzic musi być przewidujący i wykazać się wyobraźnią. Nawet małolaty mają pomysły niczym z horroru.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto