Na kwadrans przed koncertem Prince'a scena namiotowa, na której śpiewała Kate Nash zaczęła się powoli wyludniać. Nie można powiedzieć złego słowa o koncercie tej rudowłosej piosenkarki. Po prostu wszyscy wiedzieli, że ten wieczór należy do Prince'a.
Skupmy się jednak na głównej atrakcji dzisiejszego wieczoru. Gdyńska widownia po prostu jadła mu z ręki. Jak kazał machać - machaliśmy. Jak mieliśmy zaświecić komórkami - to zaświeciliśmy. Pewnie jakby nam kazał oddać nerkę, to też byśmy to zrobili. Sam Prince nie pozostawał dłużny. Bisował aż cztery razy. Ponad dwugodzinny występ gwiazdy tego formatu to było naprawdę coś.
Zagrał swoje największe przeboje, w tym ,,Purple rain".
ZOBACZCIE FILM - Prince śpiewa ''Purple rain"
Niestety, organizatorzy ogłosili zakaz fotografowania na koncercie Prince'a.
Podsumowując. Ruch sceniczny na piątkę z plusem. Specjalne wyróżnienie za złoty strój. Za kontakt z publicznością - celujący. Ogólne wrażenie - 6+ (zwłaszcza ze te bisy). Ktoś stojący za mnę gdzieś w tłumie rzucił na początku koncertu: ,,Pokaż co potrafisz Złotko!". No i ,,Złotko" nie zawiodło. Na koniec była jeszcze wisienka na torcie w postaci wspaniałego pokazu sztucznych ogni.
Zobacz też:
Heineken Open'er 2011: Koncert Primus [zdjęcia]
Czytaj festiwalowego bloga. Opisany jest każdy dzień festiwalu. Są relacje wideo i zdjęcia
Zobacz zdjęcia: Brodka i Pulp w strugach deszczu
Jaki alkohol wybierają Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?