Opłaty za żłobki w Poznaniu wzrosną o 100 zł

Zaproponowana przez Wydział Zdrowia i Spraw Społecznych stawka oznacza podwyżkę o ponad 100 zł w stosunku do obecnie obowiązującej (cena nie obejmuje wyżywienia). Miasto uwzględniając jednak protesty m.in. rodziców z Porozumienia Żłobkowego, zawarła w taryfie obniżki o 30 i 66 proc. dla najuboższych rodzin.

- Na obniżkę o 30 proc. mogą liczyć rodziny, w których dochód na osobę nie przekracza 504 zł, a na 66 proc. rodziny, gdzie dochód nie przekracza 351 zł na osobę – mówi Elżbieta Dybowska, dyrektor wydziału.

Oznacza to, że mniej o 107 zł, czyli 251 zł za żłobek zapłacą np. rodziny z jednym dzieckiem, w których oboje rodziców zarabiają miesięcznie wspólnie mniej niż 1,5 tysiąca złotych. Niecałe 122 zł zapłacą z kolei rodzice, gdzie w trzyosobowej rodzinie cały dochód wynosi nieco ponad 1050 zł. Jak nietrudno się domyślić, większość rodziców, które chciałoby posłać swoje dziecko do żłobka, zarabia jednak więcej.

Podwyżki stawek miasto tłumaczy zwiększeniem liczby miejsc w żłobkach.
- W 2011 r. utworzyliśmy 247 nowych miejsc – przypomina Jerzy Stępień, wiceprezydent Poznania. – W 2012 r. chcemy w obecnych placówkach wygospodarować kolejne 70 miejsc. Poza tym miasto chce zatrudnić 12 opiekunów dziennych, którzy łącznie mogą zaopiekować się kolejnymi 60 dziećmi.

Przypomnijmy, że w tej chwili na 23 tysiące dzieci w wieku do 3 lat do miejskich żłobków uczęszcza 1200 dzieci, a drugie tyle oczekuje na wolne miejsce. Miasto zakłada, że sytuacja będzie się systematycznie polepszać, aż w 2016 r. Poznań osiągnie poziom, w którym 30 proc. wszystkich dzieci będzie miało zapewnioną opiekę żłobkową, czyli stan porównywalny z zachodnimi państwami Unii Europejskiej.

- Osiągniemy to m.in. poprzez wprowadzanie innych form opieki nad dziećmi, poza tym w mieście powstają kolejne żłobki niepubliczne, które mają trzy lata na rejestrację – mówi Elżbieta Dybowska.

Przyciśnięta bardziej szczegółowymi pytaniami przyznaje jednak, że w osiągnięciu poziomu 30 proc. Poznaniowi pomoże jednak przede wszystkim niż demograficzny.
- Prognozy mówią, że w 2020 r. w Poznaniu będzie około 17,5 tysiąca dzieci w wieku od 0 do 3 lat – potwierdza Dybowska (obecnie jest ich 23 tysiące).

I właśnie podpieranie się takimi prognozami zamiast planów, jak nie dopuścić do spadku urodzeń w Poznaniu, najbardziej oburza rodziców z Porozumienia Żłobkowego.
- Przecież miastu powinno zależeć, aby dzieci w Poznaniu rodziło się jak najwięcej, bo to przecież są nowi podatnicy, którzy będą pracować na nasze emerytury – irytuje się Aleksandra Sołtysiak ze Stowarzyszenia Kobiet Konsola, która sama przed rokiem została matką.

Miasto zrezygnowało z dopłat z budżetu miasta do miejsc w żłobkach prywatnych oraz pomysłu „komercjalizacji” placówek publicznych.
- Ale jesteśmy otwarcie na ich uspołecznienie – zaznacza Stępień. – Jeśli jacyś rodzice będą zainteresowani prowadzaniem żłobka, to będziemy otwarci na rozmowę.

W proponowanych zmianach w funkcjonowaniu żłobków w Poznaniu nie ma też mowy o podwyżkach dla zatrudnionych w nich opiekunek, o co także apelowało Porozumienie Żłobkowe.
- Kwestie płacowe regulują odpowiednie przepisy prawa – uciął temat krótko wiceprezydent Poznania.

Ostateczny kształt zmian, w tym wysokość opłat za żłobki i tak jest uzależniony od decyzji całej Rady Miasta.

Usiedli na torowisku w proteście przeciwko droższym żłobkom Protestujący przeciwko polityce żłobkowej władz miasta na 10 minut zablokowali przejazd przez ul. Królowej Jadwigi.

Ile dzieci rodzi się w Poznaniu? Od 1985 r. zaczęła maleć liczba urodzeń. Najgorszy był rok 2002, kiedy w Poznaniu urodziło się tylko 4322 dzieci.

**

**