Kilkanaście lat temu grunty w centrum osiedla należały do państwa, był pomysł postawienia w tym miejscu szkoły podstawowej. Projekt upadł, a ziemia trafiła w prywatne ręce. Deweloper wykupił działki od prywatnych właścicieli i w lipcu ubiegłego roku rozpoczął starania o otrzymanie pozwolenia na budowę trzech kilkukondygnacyjnych budynków.
Mieszkańcy się z tym nie pogodzili. W grudniu wysłali do prezydenta Poznania petycję, podpisaną przez 644 osoby, w której domagali się wstrzymania projektu. Na podstawie tego pisma, w czerwcu tego roku Rada Miasta wydała decyzję o sporządzeniu miejscowego planu zagospodarowania dla os. Lecha. Było to równoznaczne z tymczasowym wstrzymaniem budowy.
Czytaj także: Poznań - Mieszkania komunalne będzie łatwiej wynająć
W dziale inwestycji spółdzielni dowiedzieliśmy się, że do miasta i prywatnych właścicieli należy 5/6 gruntów na os. Lecha. Dlatego spółdzielnia ma ograniczone pole działania i nie może negocjować bezpośrednio z właścicielami działek.
Kontrowersje wśród mieszkańców wzbudza projekt budowy trzech wieżowców (odpowiednio 4-, 6- i 8-kondygnacyjnych) między blokami 45-56 i 90-97. Obecnie znajdują się tam dwa boiska piłkarskie, zieleń i alejki. Mieszkańcy bardzo cenią sobie ciszę, przestrzeń i walory rekreacyjne, dlatego zaciekle ich bronią.
- Już nawet nie mówię o braku światła za dnia po postawieniu bloków w odległości 15 metrów od balkonu, ale o samym okresie budowy. Hałas, zapylenie powietrza. Ludzie mieszkają tu od wielu lat. Wszyscy są zbulwersowani. Oby gdzieś w tej urzędniczo-biznesowej machinie nie zabrakło zwykłej ludzkiej wrażliwości i zdrowego rozsądku - twierdzi Wacław Duda, lokator bloku 90-97.
Innym mankamentem jest brak przystosowanej do dalszej rozbudowy drogi dojazdowej.
- Już dziś śmieciarka ma problemy, żeby wjechać do centrum osiedla. W razie zagrożenia straż pożarna też ledwo się przeciśnie. Deweloper założył co prawda utworzenie nowej drogi dojazdowej, ale jej przebieg zagraża bezpieczeństwu lokatorów - dodaje osiedlowy działacz społeczny Zbigniew Kupka.
Chcąc rozwiązać sytuację kierownictwo os. Lecha wraz z Miejską Pracownią Urbanistyczną zorganizowały konsultacje społeczne. Szkoła Podstawowa nr 51 pękała w szwach, a wśród 170 uczestników zebrania znaleźli się przedstawiciele mieszkańców, rad osiedlowych, Rady Miasta, architekta miasta Poznania Andrzeja Nowaka oraz wspomnianej MPU.
- Na spotkaniu przedstawiliśmy mieszkańcom warunki zabudowy zaproponowane przez dewelopera. Zapytaliśmy, czy mieszkańcy byliby w stanie je zaakceptować. Okazało się, że absolutnie nie zgadzają się na projekt. W tej sytuacji opracowujemy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który wykluczyłby lokalizację budynków w tym miejscu. Dalsza decyzja należy do prezydenta Poznania - wyjaśnia Piotr Sobczak, kierownik zespołu MPU.
Twórca projektu - Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe UNIPOZ nie odpowiedział na nasze pytania. Zaskarżył natomiast decyzję Rady Miasta do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które ma wydać decyzję 30 listopada.
Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?