Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Os. Przyjaźni: Zakaz ruchu, który nie obowiązuje?

Redakcja
Mimo że na fragmencie ul. Dybowskiego obowiązuje zakaz ruchu, ...
Mimo że na fragmencie ul. Dybowskiego obowiązuje zakaz ruchu, ... Zbyszek Snusz
Mimo że na fragmencie ul. Dybowskiego obowiązuje zakaz ruchu, przez godzinę potrafi tamtędy przejechać nawet kilkanaście aut.

Ulica Dybowskiego przebiegająca przez osiedle Przyjaźni łączy ulicę Słowiańską z ulicą Hercena. Na niewielkim, kilkumetrowym odcinku, obok szkoły podstawowej nr 66, obowiązuje na niej zakaz ruchu.

- Ulica Dybowskiego na odcinku pomiędzy blokiem nr 20 a ulicą Hercena, czyli wzdłuż płotu szkoły podstawowej, długo pozostawała bez możliwości przejazdu, będąc dostępną jedynie dla pieszych i rowerzystów - wyjaśnia Kamila Sapikowska z Poznańskiej Masy Krytycznej, mieszkanka osiedla Przyjaźni. - Jednak w 2011 roku na terenie, gdzie kiedyś znajdował się komisariat policji, oddano do użytku nowy wieżowiec.

Wtedy na prawie cały odcinek wzdłuż płotu szkoły podstawowej pozwolono wjechać samochodom. Z ruchu wyłączono tylko około 4-metrowy odcinek przy bloku nr 20. Zakaz miał uniemożliwić wzmożenie ruchu samochodowego wewnątrz osiedla, a także zapobiec tranzytowi alternatywnemu wobec zakorkowanej często ul. Ks. Mieszka I.

Niestety, kierowcy zdają się go nie zauważać.
- Droga z zakazem ruchu jest między innymi wykorzystywana do dojazdu na nowe miejsca postojowe na parkingu przy nowym bloku nr 24 przez mieszkańców starszych bloków - mówi Kamila Sapikowska. - Przejeżdżają tędy też motocykle, samochody dostawcze kurierów czy taksówki.

O tym, że zakaz jest notorycznie ignorowany, mogliśmy się przekonać sami. We wtorek po godzinie 18 wyłączonym z ruchu odcinkiem przejechało kilka samochodów. Kierowcom każdego z nich Kamila Sapikowska próbowała wręczyć ulotki przypominające, co oznaczają stojące tam znaki. Zatrzymało się tylko jedno auto, a jego kierowca tłumaczył się, że nie jest z Poznania.

- Najbardziej martwi mnie to, że sprawą nie zainteresowała się ani policja, ani Straż Miejska - ubolewa Kamila Sapikowska. - Nie pomaga też kamera osiedlowego monitoringu, która jest zamontowana nad jednym ze znaków zakazu.

Problemem na razie zdaje się również nie przejmować dyrektor pobliskiej szkoły podstawowej nr 66. Jak tłumaczy, znaki pojawiły się już po zakończeniu roku szkolnego, dlatego nikt ze szkoły jeszcze nie interweniował w tej sprawie.

Zarządcą drogi jest spółdzielnia mieszkaniowa Winogrady.
- Wśród postulatów, które zamierzamy tam zgłosić jest postawienie drewnianych słupków na osi poprzecznej strefy wyłaczonej z ruchu - analogicznie do słupków pod blokiem nr 20a - mówi Kamila Sapikowska. - Straż Pożarna cięzkim wozem jest w stanie połamać lekkie słupki w razie pożaru i konieczności przejazdu, niskim samochodom uniemożliwi to przekroczenie zakazu ruchu.

Poznańska Masa Krytyczna zwróci też uwagę na to, żeby spółdzielnia uzupełniła znak "zakaz ruchu w obu kierunkach" o tabliczkę wyłączającą rowery i wózki rowerowe.

O tym, że jeżeli przejazd nie zostanie zablokowany, kierowcy nadal będą łamać przepisy przekonana jest też część mieszkańców osiedla.
- Chociaż nie jestem przekonany do tego zakazu, bo ustawiony jest w naturalnym ciągu drogi, to przepisów trzeba przestrzegać - przyznaje Mateusz Bartkowiak, mieszkaniec pobliskiego bloku nr 24. - Jednak nie łudzę się, że pomóże tu coś innego niż ustawienie słupków blokujących drogę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto