Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oskarżony za miłość do dziecka

Dariusz BIELESZCZUK
Wszystko dlatego, że nie pozwoliłem wywieźć córki za granicę - mówi Stanisław Bąk.  Fot.B.Tail
Wszystko dlatego, że nie pozwoliłem wywieźć córki za granicę - mówi Stanisław Bąk. Fot.B.Tail
Stanisław Bąk został pomówiony przez żonę o molestowanie córki. Śledztwo trwało rok, ale wielu wątpliwości nie wyjaśniono do dziś. Dlatego nadzór nad sprawą objęła Prokuratura Apelacyjna.

Stanisław Bąk został pomówiony przez żonę o molestowanie córki. Śledztwo trwało rok,
ale wielu wątpliwości nie wyjaśniono do dziś. Dlatego nadzór nad sprawą objęła Prokuratura Apelacyjna.
Pomimo to powstał akt oskarżenia przeciwko Bąkowi!!!

W sierpniu tego roku opisaliśmy historię Stanisława Bąka. Mężczyzna przez wiele lat przebywał w Niemczech. Tam poznał młodszą od siebie Nataszę. Razem wrócili do Polski. Wkrótce na świat przyszła Zuzanna, a państwo Bąk zaczęli budowę domu w jednym z wielkopolskich miasteczek.

- We wrześniu 2001 roku żona pojechała do Niemiec. Wróciła po kilku tygodniach razem z nowo poznanym Niemcem Rudolfem M. Tego samego dnia w tajemnicy wywiozła córkę za granicę - wspomina Stanisław Bąk, który skorzystał z trybu Konwencji Haskiej mówiącego o „cywilnych aspektach uprowadzenia dziecka za granicę”. W ten sposób zmusił żonę do powrotu. Wkrótce dowiedział się o pozwie rozwodowym. Później Prokuratura Rejonowa w Czarnkowie wszczęła przeciwko niemu dochodzenie. O fizyczne i psychiczne znęcanie się nad żoną oraz molestowanie seksualne 3-letniej Zuzanny. Doniesienie złożyła Natasza.

Psycholog zadziwiła kolegów po fachu

Najważniejszym dokumentem w aktach sprawy jest opinia psycholog i seksuolog Marii Beisert. Z treści dokumentu wynika między innymi, że niespełna trzyletnia (sic!) Zuzanna masturbowała się. I do pieszczot zmuszała nawet psa!!! Takiego zachowania dziewczynkę miał rzekomo nauczyć ojciec.

- Zarzutem przeciwko mnie było także wkładanie czopków Zuzannie, choć była ona wtedy chora - denerwuje się Bąk.
3 grudnia Stanisław ponownie stawił się w prokuraturze i zapoznał z aktami. W zeznaniach niektórych świadków znalazł wiele nieścisłości. Zeznawała między innymi Agnieszka Wiśniewska-Konieczny, kierownik Poradni Zdrowia Psychicznego w Pile. W tej placówce na początku 2002 roku badana była Zuzanna.

- Z protokołu przesłuchania wynika, że zaginęła dokumentacja lekarska mojej córki. Są to bardzo ważne dokumenty, bo z nich korzystała między innymi biegła Beisert sporządzając negatywną dla mnie opinię - ubolewa mężczyzna, który nie chce wierzyć w przypadek.
Doktor Wiśniewska-Konieczny powiedziała nam, że minionego lata było włamanie do Poradni. Bardzo niechętnie jednak przyznała, że nie zgłosiła policji zaginięcia jakichkolwiek dokumentów. Gdzie jest więc historia leczenia Zuzanny?!

- Nie odpowiem na to pytanie - skwitowała kierownik Poradni, która zeznała również, że Zuzanna trafiła do niej ze skierowaniem od lekarza rodzinnego. Tymczasem Stanisław Bąk dysponuje pismem doktor Krystyny Rożek-Niemiec.

- Zaświadczam, że Natasza Bąk i Zuzanna Bąk nie otrzymały z gabinetu lekarskiego skierowania na konsultację psychiatryczną - napisała lekarka. I jeszcze jedna wątpliwość Bąka. Podczas przesłuchania doktor Maria Beisert stwierdziła: „zaprzeczam, aby w związku z niniejszą sprawą ktokolwiek na mnie naciskał”. W protokole brakuje jednak pytania prokuratora.

- Ja nigdy nie sugerowałem, że doktor Beisert była do czegoś zmuszana. Skąd więc ten wątek - pyta Stanisław Bąk.

Prokuratura nadzoruje ale nie ingeruje

Ostatnią deską ratunku dla mężczyzny była Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu, która kilka tygodni temu objęła nadzór służbowy nad czarnkowskim dochodzeniem.

- Naszym zadaniem jest wyjaśnienie wszelkich wątpliwości - tłumaczy Włodzimierz Świtoński, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej.

„Wyjaśnianie” jeszcze się nie zakończyło, ale jego ustalenia będą dla Bąka przysłowiową musztardą po obiedzie. W minionym tygodniu do czarnkowskiego sądu trafił akt oskarżenia przeciwko niemu. Skąd ten pośpiech?

- W podejmowaniu decyzji prokurator jest autonomiczny. Zebrany materiał dowodowy zostanie teraz zweryfikowany przez sąd - dodaje Świtoński. Stanisław Bąk nie kryje rozżalenia.

- Wszystko dlatego, że nie pozwoliłem wywieźć córki za granicę. Teraz mogę trafić do więzienia za to, że kocham dziecko - ubolewa mężczyzna.

*Imiona i nazwiska bohaterów zostały zmienione.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto