Ósma wygrana z rzędu drużyny Piecobiogazu

Opisywanie konfrontacji beniaminka z beniaminkiem nie ma większego sensu, bo ten przyjezdny był po prostu o klasę lepszy. W każdym secie przewaga podopiecznych Jacka Skroka nie podlegała dyskusji.
- Gliwiczanki miały duże problemy z naszą zagrywką. W efekcie szwankowało w ich drużynie także rozegranie i atak. Rywalki popełniły też sporo błędów - stwierdziła atakująca gości, Alicja Malinowska.

Nie tylko więc ona nie miała kłopotów z kończeniem ataków. Od początku w składzie Piecobiogazu pojawiła się kapitan Beata Strządała, która też kilka razy pozbawiła rywalki złudzeń. - Miejscowym zawodniczkom trudno było odmówić ambicji. Na parkiet wyszły bardzo zmobilizowane. Tak jakby chciały udowodnić, że stać je na sprawienie niespodzianki, ale potem z każdą minutą ich wiara w zwycięstwo słabła - dodała Malinowska.

W ekipie Piecobiogazu zadebiutowała w sobotnim pojedynku Natalia Gałązka. Pod nieobecność kontuzjowanej Olgi Owczynnikowej 19-letnia rozgrywająca z zespołu rezerw będzie zmienniczką Małgorzaty Jeromin. - Wypadła pozytywnie, ale to nie zmienia faktu, że do końca sezonu będziemy grali z duszą na ramieniu. Musimy chuchać i dmuchać na pierwszą rozgrywającą, bo jej absencja byłaby dla nas dużą komplikacją - przyznał trener Piecobiogazu, Jacek Skrok.

W następny weekend jego zawodniczki będą miały wolne, ponieważ mecz z SMS PZPS został przełożony na 8 lutego. Wbrew pozorom nie będzie to łatwe starcie, bo w pierwszej rundzie fazy zasadniczej uczennice z Sosnowca sensacyjnie wygrały z naszym beniaminkiem. Miejmy nadzieję, że tym razem młodzież będzie w odwrocie...

AZS Politechniki Śląskiej Gliwice - KS Piecobiogaz Murowana Goślina 0:3 (16:25, 18:25, 19:25)
KS Piecobiogaz: Jeromin, Malinowska, Strządała, Walawender, Dutkiewicz-Raś, Fedorów, Narożna (libero) oraz Nowakowska, Chojnacka, Gałązka.