Mistrzostwa świata kadetek w piłce siatkowej zakończyły się wczoraj w Pile. Polski zespół prowadzony przez Mariusz Łobacza zajął ostatecznie ósme miejsce.
Drugie w grupie
W początkowej fazie mistrzowskiego turnieju mecze odbywały się w grupach na parkietach Piły i Włocławka. Szesnaście drużyn walczyło o awans do ćwierćfinału. Polski zespół w pierwszym pojedynku pokonał Tajlandię 3:2, wygrał z Egiptem 3:0 i uległ 1:3 Rosji. Pozwoliło to zająć drugie miejsce w grupie i awansować do dalszych gier.
Kolejne mecze turnieju rozgrywane już były na obiektach pilskiego MOSiR-u. Kolejnym rywalem Polek w meczu decydującym o awansie do ćwierćfinału była drużyna Tajwanu, z którą nasz zespół bez większych problemów wygrał 3:1.
Z Chinkami bez szans
W drodze do strefy medalowej stanął Polkom kolejny zespół azjatycki - Chiny. Drużyna skośnookich dziewcząt zaliczana do faworytów tych mistrzostw nie dała żadnych szans naszym zawodniczkom wygrywając zdecydowanie 3:0.
Z naszego zespołu, któremu przyszło grać o miejsca 5-8, uszło powietrze. Już bez wiary w siebie przegrały najpierw z Tajlandią (1:3), którą przecież wcześniej pokonały, a w ostatnim pojedynku z Rosją również zeszły z parkietu pokonane w tym samym stosunku.
Zajęcie miejsca w pierwszej ósemce było zrealizowaniem planów, ale na pewno oczekiwania były większe.
Na poprzednich mistrzostwach w 2001 roku polski zespół zajął trzecie miejsce tuż za Chinami i Brazylią. Te dwa ostatnie zespoły w Pile nie spotkały się jednak w walce o złoto. Los zrządził, że drużyny te stoczyły pasjonujący pojedynek już w półfinale. Dopiero tie break wyłonił finalistę. Chinki znalazły się w finale, a Brazylijki tym razem nie mogły odtańczyć zwycięskiej samby.
Plan wykonany
Warto dodać, że w polskiej drużynie grały aż trzy zawodniczki (Anna Manikowska, Paulina Maj, Agnieszka Bednarek) - wychowanki trenera Janusza Patriaka ze Złotowskiej Sparty.
Jak powiedział trener reprezentacji Mariusz Łobacz - Plan minimum został osiągnięty. Szkoda, że nie mogliśmy grać o wyższe miejsca. Była szansa, tym bardziej, że z Tajlandią wygraliśmy wcześniej mecz w grupie, ale w tym dniu w lepszej dyspozycji okazały się być rywalki. Sądzę, że nasz zespół może jeszcze mieć sukcesy na arenie międzynarodowej. Trzeba przede wszystkim poprawić grę w obronie.
Dodajmy, że nam najbardziej podobały się ataki z drugiej linii Kingi Kasprzak, która zapewne z powodzeniem mogłaby grać w drużynie ligowej.
W meczu o brązowy medal Brazylia pokonała USA 3:1, natomiast złoty medal zdobyły Chinki, które po zaciętym meczu pokonały Włoszki 3:2.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.224.0/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?