MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ostatnia akcja Jacka Dembińskiego

Maciej Lehmann
13. derby Wielkopolski między Amiką i Lechem były meczem walki i ostatniej akcji, po której gospodarze zdobyli trzy punkty. Jej bohaterem okazał się były napastnik z Bułgarskiej, Jacek Dembiński.

13. derby Wielkopolski między Amiką i Lechem były meczem walki i ostatniej akcji, po której gospodarze
zdobyli trzy punkty. Jej bohaterem okazał się były napastnik z Bułgarskiej, Jacek Dembiński.

Ciekawsza sytuacja zaistniała dopiero w 10 min, kiedy to Marcin Burkhardt uderzył piłkę z woleja. Chwilę później z dystansu strzelał też Krzysztof Kowalczyk. W obu przypadkach futbolówka przeleciała na wysokości drugiego piętra. W odpowiedzi na polu karnym Amiki szarżował ,,Rejsik’’, ale obrońcy rywali nie dali się zwieść. Gorąco przed bramką gości zrobiło się z kolei za sprawą Pawła Kryszałowicza. Po jego zwodzie (okiwał Zbigniewa Wójcika) i ostrym uderzeniu z 13 m musiał interweniować Waldemar Piątek. Lech mógł czerpać nie tylko optymizm z pewnej gry w obronie, ale również z głośnego dopingu swoich fanów.

Strata ,,żądła’’

W 30 min poznaniacy stracili swoje najbardziej wysunięte ,,żądło’’. Krzysztof Gajtkowski z grymasem twarzy opuścił boisko, a w jego miejsce pojawił się Łukasz Madej. ,,Coś mnie zatykało, nie miałem sił biegać’’ - tłumaczył ,,Gajtek’’. Potem znowu dał o sobie znać strzelecki instynkt ,,Kryszała’’. Tylko ofiarnej postawie Piątka i Jacka lechici zawdzięczali bezbramkowy wynik. W ostatniej minucie Reiss nie skorzystał z ,,prezentu’’ Grzegorza Szamotulskiego, który zderzył się z własnym obrońcą i wypuścił piłkę. Przewrotka Reissa okazała się jednak nieprecyzyjna. ,,Szkoda, że nie trafiłem do bramki, bo była to najlepsza okazja dla nas w pierwszej połowie. Koniecznie chcemy się zrehabilitować za porażkę z Górnikiem Zabrze i mam nadzieję, że nam się to uda’’ - stwierdził w przerwie meczu kapitan Lecha.

Kontrowersje z udziałem Bartczaka

Druga połowa zaczęła się od groźnego, ale niecelnego strzału Zbigniewa Zakrzewskiego. Z drugiej strony boiska równie niebezpiecznym uderzeniem popisał się Jacek Dembiński. W 59 min po główce Arkadiusza Kaliszana piłkę z linii bramkowej wybił Marek Zieńczuk. W następnych fragmentach spotkania piłkarze z trudem dochodzili do sytuacji bramkowych. Największe ożywienie na trybunach powstawało po zmianach w składach obu drużyn.
Kwadrans przed końcem do walki poderwali się ,,kuchenni’’. W dogodnej sytuacji znalazł się Dembiński, ale w ostatniej chwili zablokował go Wójcik. Próbował poprawić Zieńczuk, lecz z jego strzału wyszedł kiks. Do kontrowersyjnych sytuacji dopuścił w końcówce pojedynku sędzia Mirosław Ryszka. Nie zagwizdał bowiem po starciu Mateusza Bartczaka z Michałem Golińskim, a następnie z Reissem (pomocnik Amiki za wysoko podniósł nogę). A wszystko to działo się w polu karnym...

,,Setka’’ Ślusarskiego i ...zimna krew Dembińskiego
W 87 min ,,Kolejorz’’ mógł zapewnić sobie trzy punkty we Wronkach, lecz Bartosz Ślusarski nie zdołał przechytrzyć Szamotulskiego. Snajper Lecha chciał przepuścić piłkę między nogami bramkarza Amiki. Zabrakło mu jednak precyzji. W ostatniej akcji świetna akcja Amiki zakończyła się powodzeniem. Burkhardt doskonale podał głową do Dembińskiego, a ten położył golkipera gości i doprowadził do rozpaczy kibiców ,,Kolejorza’’.
Amica Wronki - Lech Poznań 1:0 (0:0)
Szamotulski Piątek
Skrzypek Bosacki
Djoković Kaliszan
Dudka Wójcik
(34-Jikia) Kryger
Sobociński Zakrzewski
(59-Bartczak) (69-Ślusarski)
Kowalczyk Jacek
Bieniuk Reiss
Burkhardt Scherfchen
Zieńczuk Grzelak
Dembiński (65-Mich. Goliński)
Kryszałowicz Gajtkowski
(69-Bąk) (31-Madej)
1:0 - Jacek Dembiński (92) - asysta Burkhardta
Sędziował Mirosław Ryszka (Warszawa). Widzów 5 tysięcy.
Żółte kartki: Burkhardt, Jikia (Amica) oraz Jacek (Lech).
Ciekawostki
Trzy zmiany
Przed meczem najwięcej mówiło się o zmianach w składzie Lecha. Trzech nowych - Zbigniew Wójcik, Piotr Jacek i Waldemar Piątek zastąpiło Łukasza Madeja, Mariusza Mowlika i Norberta Tyrajskiego. Częściowo można było to tłumaczyć słabszą dyspozycją ,,pewniaków’’ na inaugurację, a częściowo też defensywnym wariantem gry lechitów (wyjściowa jedenastka tylko z jednym napastnikiem, Krzysztofem Gajtkowskim).
Dwóch niezaangażowanych
We Wronkach doszło wczoraj do konfrontacji trenerów, którzy w przeszłości prowadzili Świt Nowy Dwór. Obaj też niedawno zeznawali przed komisją śledczą PZPN, tropiącą aferę barażową. Ani jednak Libor Pala, ani Stefan Majewski niewiele mogli wnieść do sprawy, bo nie byli zaangażowani w klubie prezesa Wojciecha Szymańskiego, gdy ten zaczął podjerzewać swoich piłkarzy o dziwną niemoc.
Janas broni ,,Szamo’’
Na boisku pojawiło się dwóch kadrowiczów (w środę gramy z Estonią w Tallinie) - Paweł Kryszałowicz i Marcin Burkhardt. Obaj należeli do wyróżniających się postaci widowiska. W przeciwieństwie do innego ulubieńca, Pawła Janasa, Grzegorza Szamotulskiego, który popełnił fatalny błąd pod koniec pierwszej połowy. Selekcjoner twierdził jednak, że to nic złego...
Prawda o łokciach
Po jednym ze starć plac gry musiał opuścić z rozbitą wargą Dariusz Dudka. Kapitan Lecha, Piotr Reiss przeprosił za całą sytuację, powiedział, że uderzył obrońcę Amiki niechcący i zaprzeczył, iż w meczu z Górnikiem trener Libor Pala zachęcał swoich podopiecznych do gry łokciami. Dudka nie miał pretensji do Reissa i zrozumiał, że do zdarzenia doszło w ferworze walki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto