Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Ostra randka” – filmowy gniot z Poznaniem w tle

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Sylwia Boroń, ostra randka
Sylwia Boroń, ostra randka DQFilms Magda Adamczewska/mat. producenta
Kiedy wreszcie doczekaliśmy się filmu z akcją rozgrywaną w Poznaniu, okazał się on porażką, która zamiast trzymać w napięciu budzi śmiech.

Od piątku, 30 sierpnia, na ekranach polskich kin mamy szansę oglądać film pt. „Ostra randka” w reżyserii Macieja Odolińskiego. Poznaniaków może zainteresować szczególnie, ponieważ miejscem akcji jest ich miasto, które rzadko można oglądać na dużym ekranie.

Twórcy filmu postanowili być ambitni i zamiast nakręcić kolejną komedię romantyczną albo dramat obyczajowy, porwali się na thriller. Po jego obejrzeniu widzowie raczej dziękuję Bogu, że nasi filmowcy wolą nie próbować sił w tym gatunku filmowym, ale po kolei.

Akcja zaczyna się całkiem obiecująco. W pubie przy Starym Rynku (a konkretnie w Dragonie) miły pan o imieniu Mariusz (Paweł Wilczak) wrzuca do kieliszka wina młodej studentki Gosi (Sylwia Boroń) tabletkę gwałtu. Dziewczyna budzi się w hotelowym pokoju z krwawiącą raną na brzuchu – okazuje się, że padła ofiarą gangu handlarzy organów.

Wydaje się, że od tego momentu napięcie będzie już tylko rosło, a tymczasem od tego momentu absurd goni absurd. Już sama krew, której mamy na ekranie mnóstwo, nie wygląda nawet jak krew, ale raczej jak farba emulsyjna. Bardziej realistycznie krew pokazano nawet w horrorach typu „Noc krwiożerczych chomików” niż w „Ostrej randce”.

Od tej pory gra aktorska Sylwii Boroń ogranicza się już tylko do jęków, płaczu i czołgania się po podłodze, ale nie można się czepiać – jest nawet przekonująca. Chociaż rany głównej bohaterki nikt nie zaszył, nie przeszkadza jej to w obezwładnieniu pilnującego jej zbira. Ostatecznie krwawiącą ranę udaje jej się zaszyć przy pomocy... biurowego zszywacza. Później potrafi bez większego problemu wczołgiwać się pod łóżko, a stamtąd w parę sekund przenieść się do szafy.

Absurdów jest później cała masa – wszyscy bohaterowie zachowują się tak nienaturalnie, że aż trudno uwierzyć, że cała filmowa historia nie jest jakimś skeczem Monty Pythona. Szczyt niedorzeczności udaje się osiągnąć w końcowej scenie, gdy po nocy pełnej tak drastycznych przeżyć główna bohaterka leżąc w szpitalu, rozmawia ze swoją babcią o swoim chłopaku i rodzicach tak jakby porwanie przez gang handlarzy organów było rzeczą tak normalną jak zwichnięcie nogi.

Zobacz zwiastun filmu:

Film nakręcono w technice 3D, ale właściwie nie wiadomo dlaczego, ponieważ w całym filmie nie ma żadnych specjalnie efektownych scen. Nalewanie herbaty albo kierowanie samochodu naprawdę nie wymagało pokazywania w trzech wymiarach.

„Ostra randka” z pewnością zgarnie sporo Wężów – odpowiedników hollywoodzkich Złotych Malin wręczanych najgorszym filmom roku.

Jedyna frajda z oglądania tego filmu poza wyłapywaniem absurdów i niedorzeczności to oglądanie poznańskich smaczków. Feralną pigułkę wrzucono bohaterce do kieliszka w Dragonie, chociaż filmowcy trochę przekłamali, pokazując, że wyjście z lokalu prowadzi na płytę Starego Rynku. Główna akcja dzieje się w hotelu Andersia, są też sceny z jednego z klubów go-go i samochodowy pościg na al. Niepodległości, a całość kończy się w szpitalu im. Raszei. Do tego bohaterowie oglądają wiadomości w telewizji WTK, a na ekranie możemy też podziwiać aktorów poznańskich teatrów – m.in. Łukasza Chrzuszcza czy Andrzeja Lajborka.

Szkoda, że „Ostra randka” okazała się gniotem, bo sam pomysł na film nie był taki zły. No i szkoda, że jak już powstał film, którego akcja dzieje się w Poznaniu, to pokazuje się, że w naszym mieście w pubie wrzucą Ci pigułkę gwałtu do drinka, a w hotelu wytną Ci nerkę.

Jeśli mimo wszystko zamierzacie obejrzeć „Ostrą randkę” to radzę się pospieszyć – nie wróżę temu filmowi długiego żywota w kinie. Kiedy oglądałem go w środowy wieczór w jednym z multipleksów, widownia składała się z dwóch osób.

Zobacz najnowsze premiery w poznańskich kinach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto