Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ostry dyżur

Danuta PAWLICKA
Po wielu tygodniach od skomplikowanego złamania uda – które pracowicie zoperował dr med. Przemysław Mańkowski – Maciek opuszcza poznańską klinikę. Fot. Sz. Siewior
Po wielu tygodniach od skomplikowanego złamania uda – które pracowicie zoperował dr med. Przemysław Mańkowski – Maciek opuszcza poznańską klinikę. Fot. Sz. Siewior
Pod Gostyniem dzieci zrobiły zakład o to, kto dłużej wytrzyma pod wodą. O życie jednego z nich, które zaczęło tonąć, od wczoraj walczą poznańscy lekarze Szpitala Krysiewicza.

Pod Gostyniem dzieci zrobiły zakład o to, kto dłużej wytrzyma pod wodą. O życie jednego
z nich, które zaczęło tonąć, od wczoraj walczą poznańscy lekarze Szpitala Krysiewicza.

Tego samego dnia na chirurgię dziecięcego Szpitala Klinicznego w Poznaniu trafiła siedmioletnia dziewczynka z poznańskiego placu zabaw: – Dostała huśtawką w głowę, karetka przywiozła ją z poważną raną głowy i z objawami wskazującymi na wstrząśnienie mózgu – informuje nas dr Paweł Juszczak, dyżurujący chirurg. Rana głowy jest poważna i wymaga zabiegu pod znieczuleniem.

Ofiary wypadków drogowych

- Odkąd zaczęły się wakacje, nam przybyło pracy; nie ma jednego dnia, aby nie przywożono dzieci z poważnymi urazami – głowy, z wielonarządowymi urazami, aż do stanów zagrażających życiu – mówi dr med. Przemysław Mańkowski, specjalista chirurgii dziecięcej z Kliniki Chirurgii Dziecięcej. Najczęściej są ofiarami wypadków komunikacyjnych. Maćka karetka przywiozła spod Szamotuł. Dzisiaj świętuje, bo kilka godzin przed naszą wizytą chirurdzy wyjęli mu z kości udowej – po wielu dniach unieruchomienia – nowoczesne śródszpikowe stabilizatory. Kość była bardzo pogruchotana i wymagała wielkiej pracy, aby ją poskładać. Przy łóżku chłopca zastajemy ojca z ręką w gipsie: – Długo się z tego nie otrząsnę, cała rodzina znalazła się w szpitalu, żona na intensywnej terapii... Jutro zabiera synka do Szczecina, gdzie mieszka. Tam dopiero zacznie się rehabilitacja.
Kiedy Maciek z poznańskiej lecznicy przy ul. Szpitalnej szykował się do powrotu domu, jego rówieśnik operowany był – także ratowano mu potrzaskaną kość udową – na drugim końcu miasta w Szpitalu Krysiewicza: – Niepokoi nas wakacyjny wzrost najróżniejszych urazów; przed chwilą skończyliśmy operować kość udową dziecka, a już czeka na zabieg kolejne złamanie (staw skokowy u dziecka, które spadło z przyczepy ciągnika) – mówi dr Jerzy Olejniczak, zastępca ordynatora Oddziału Chirurgicznego w „Krysiewiczu”. Na jutro jest przewidziana operacja kości udowej i ramienia dziecka, które ocalało z wypadku. Ono jeszcze nie wie, że matka kierująca autem nie żyje...

Pełna laba

Szkoła mobilizuje rodziców i dzieci. Rytm codziennego wstawania, wychodzenia i powrotów trzyma wszystkich w pewnym rygorze: – Zaczynają się wakacje, mama z tatą idzie do pracy, a dziecko zastanawia się, jak zabić wolny czas – mówi jeden z chirurgów. Dziesięcioletni Adaś z Przeźmierowa pod Poznaniem skakał ze śmietnika na gałązkę czereśni: – Gałąź była za cienka na jego ciężar – objaśnia jego mama, która ani na moment nie opuszcza syna usztywnionego ortopedycznym kołnierzem. Dr Przemysław Mańkowski obiecuje chłopcu szybki powrót do zdrowia. Tym razem obyło się bez poważniejszego urazu. Nie miała takiego szczęścia dziewczynka, która wywróciła się podczas jazdy rowerem. Stwierdzono u niej uszkodzenie kręgosłupa: – Kiedyś jeździliśmy na rowerach, ale nikt nie słyszał o tylu urazach rowerzystów, co obecnie – opowiada poznański chirurg, który zwraca uwagę na wyjątkowo niebezpieczne tego typu wypadki, w których dochodzi do uszkodzenia narządów jamy brzusznej, w tym najcięższych z trzustką. Z takich wakacyjnych, ciężkich obrażeń odniesionych na rowerach chirurdzy z kliniki leczyli już czworo dzieci.

Wypadki komunikacyjne, chociaż jest ich najwięcej, bo częściej rodziny przemierzają Polskę wzdłuż i wszerz, nie wyczerpują ogromu przyczyn urazów. Niedawno opuścił klinikę chłopiec, który na początku wakacji poranił się dotkliwie podczas tajemniczego, nie do końca wyjaśnionego wybuchu.
W Szpitalu Krysiewicza był już chłopiec przygnieciony bramą, a od wczoraj dziewczynka, która chciała wygrać zakład o jak najdłuższe trzymanie głowy pod wodą basenu: – Jej stan jest bardzo poważny – usłyszeliśmy od dr. Krystyny Deja-Szymy, zastępcy ordynatora intensywnej terapii.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto