Czwartkowy poranek zaczyna się od kolejek pod cukierniami. Te placówki zazwyczaj czynne od godziny 9 lub 10 w ten jeden dzień w roku otwierają podwoje bladym świtem - czasami już o 7. I od 7 nie mogą narzekać na brak klientów.
Tradycyjnie najdłuższa kolejka stoi pod cukiernią Elite i tam też dyskusje na wszelkie pączkowe tematy są najżywsze.
- Najlepsze są te z nadzieniem różanym - mówi pani Teresa, która dziś kupuje 50 sztuk właśnie takich pączków. I jest zdecydowana stać nawet kilka godzin, żeby takie kupić w tej cukierni, bo jej zdaniem tu są najsmaczniejsze.
Ale pan Robert, stojący kilka osób wcześniej, jest innnego zdania.
- Najlepsze pączki są u Mazurka w Luboniu, proszę to zapisać i koniecznie wybrać się spróbować - śmieje się.
- W Luboniu? To po co pan tu stoi? - obruszyła się następna w kolejce pani Zofia. - Tutaj są najlepsze!
Zdaniem pani Zofii nic nie przebije smaku pączka z nadzieniem ze śliwkowych powideł.
- Są te z ajerkoniakiem, ale to był taki boom i to już przeszło - wyjaśnia. - A najlepsze są z powidłami śliwkowymi. Wiem, bo już wcześniej tu brałam. Teraz trzeba trochę postać, ale za to dostaniemy jeszcze ciepłe, bo robią na bieżąco...
Ale smak pączków z Elite nie był jedynym powodem, dla którego pani Zofia, praktyczna poznanianka, wybrała akurat tę cukiernię.
- Przy okazji wejdę tu obok do Urzędu Skarbowego złożyć PIT, bo jeszcze się nie rozliczyłam w tym roku - wyjaśnia ze śmiechem.
W cukierni Hanny Piskorkiej większość miejsca zajmują blachy z pączkami. Tych z powidłami jest najwięcej, ale trochę jest też tych z ajerkoniakiem. Tłumów jeszcze nie ma, kolejka jest krótka, ale cukiernia jest przygotowana nawet na nawiększy napór klientów spragnionych pączków.
- Mamy 63 blachy, czyli 1575 pączków - wylicza skrupulatnie pani Joanna, urzędująca za ladą. - Na codzień schodzą mi tak z 4 blachy, to proszę sobie porównać. A to i tak dopiero pierwsza partia!
Tradycyjne pączki, czyli te z powidłami i dżemem, największym powodzeniem cieszą się także w Cukierni i Piekarni ML.
- Ale mamy też z adwokatem i z bitą śmietaną - dodaje sprzedająca tam pani Paulina.
Im później - tym kolejki coraz dłuższe. Około 9 rano w cukierni "Warta" trzeba już odstać przynajmniej 20 minut, by dostać swoją porcję świeżutkich, miękkich i pachnących różaną konfiturą pączków. Ale warto: pączki są przepyszne i robią to, co każdy doskonały pączek robić powinien, czyli rozpływają sięw ustach. Kto by tam pamiętał w takiej chwili o 220 kaloriach!
Czytaj także: |
Tłusty Czwartek, czyli święto pączka doskonałego Pączek jaki jest - a raczej jaki powinien być - każdy wie. Ale czy na pewno? Oto kilka sekretów pączków doskonałych. |
Pączki z duszą Tu Tłusty czwartek zaczyna się w środę wieczorem. By na rano paczki były gotowe, ktoś je musi przecież przygotować i usmażyć. Pracy jest dużo, zwłaszcza, gdy większość robi się ręcznie. |
Dobre przeżucie i wielkie połknięcie, czyli jedzenie pączków na czas Piotr Frąckowiak wygrał VII Mistrzostwa Poznania w jedzeniu pączków na czas. Zjedzenie 10 pączków zajęło mu 4 minuty i 12 sekund! |
**
**
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?