- Palmę wypatrzyłem w 1999 roku w Tesco. Kupiłem ją za grosze - wspomina Michał Śmiłowski, biolog z palmiarni.
Wtedy jednak nikt nie spodziewał się, że palma tak urośnie, a przede wszystkim - że w ogóle tyle lat przetrwa. - Dla roślin hodowanych "na owocu", w tym przypadku na kokosie, charakterystyczne jest to, że gdy wyczerpują się zawarte w nim zasoby odżywcze, roślina umiera - tłumaczy Marek Krzyżaniak, zastępca dyrektora Palmiarni Poznańskiej. - Nam się udało. Palma do tej pory stoi na brzegu zbiornika, w którym prezentujemy rośliny wodne.
Palma wygląda imponująco. Kłodzina ma kilka metrów, pióropusz wielkich pierzastych liści sięga dachu pawilonu. Wśród liści widać zalążki owoców - na razie są niewielkie, zielone, ale pracownicy palmiarni liczą, że niebawem to się zmieni i owoce zaczną przypominac takie kokosy, jakie znamy.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?