Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pancerna perełka już w Poznaniu

Grzegorz Okoński
O kustoszu Muzeum Broni Pancernej przy Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych, majorze Tomaszu Ogrodniczuku, mówi się, że dzięki swojemu uporowi i niespożytej energii, zapełni niebawem eksponatami wszystkie obiekty Centrum na Golęcinie. Major Ogrodniczuk bowiem dowiaduje się o wszystkich pancernych ciekawostkach, jakie można znaleźć w Polsce i ciesząc się wsparciem komendanta CSWL, płka Zbigniewa Grzesiczaka, stara się je ściągać do Muzeum.

Niedawno pisaliśmy o odkryciu zasypanych pomieszczeń poniemieckiego schronu, o odkopanych na poznańskiej Cytadeli elementach niemieckiego niszczyciela czołgów Jagdpanzer IV, czy o słynnym nie tylko w Polsce, świetnie odrestaurowanym i jeżdżącym dziale samobieżnym StuG IV. Teraz Muzeum wzbogaciło się o inną perełkę - tym razem rodzimą - jednego z zaledwie osiemnastu wyprodukowanych ciągników gąsienicowych MT-S. Major Ogrodniczuk przywiózł go na we wtorek na lawecie z wojskowego Składu Materiałowego we Wrocławiu - Ołtaszynie. Jest to sprawny pojazd, ostatni raz "odpalany" miesiąc temu.

- Jego historia jest ciekawa: to konstrukcja rozwinięta z rosyjskiego projektu, tak znacznie ulepszona w latach siedemdziesiątych przez zespół konstruktorów z Ośrodka Badawczo - Rozwojowego Urządzeń Mechanicznych, że stała się już nowym pojazdem, w dodatku znacznie lepszym od rosyjskich ciągników będących w linii i w produkcji, lżejsza i silniejsza - opowiada major Ogrodniczuk. - A ponieważ nie wypadało, by była lepsza, po prostu jej nie produkowano, oficjalnie nie było na nią zainteresowania. Fabryka Maszyn Budowlanych i Lokomotyw w Chrzanowie wyprodukowała jedynie serię 18 sztuk, które stały się późnej bazą do opracowania następnych nowoczesnych polskich konstrukcji, m.in. ustawiacza min Kalina. Jeden z tych osiemnastu ciągników, wraz z zapasem części zamiennych jest już w poznańskim muzeum. Prawdopodobnie jest jednym z zaledwie dwóch eksponowanych w muzeach MT-S-ów.

Ciągnik ma długość około ośmiu metrów, napędzany jest silnikiem o mocy 522 kW i może uciągnąć pojazd o masie około 22 ton. Przewozi w swojej kabinie dwóch żołnierzy, a dalszych dwunastu, np. z obsługi technicznej, artylerzystów holowanego działa, czy załogi uszkodzonego czołgu lub transportera - może jechać na skrzyni ładunkowej pod plandeką. Z pełnym obciążeniem nasz ciągnik osiąga prędkość 65 km/godz.

MT-S jest kolejnym pancernym ciągnikiem w zbiorach poznańskiego muzeum (obok np. egzemplarza zbudowanego na bazie słynnego czołgu T-34) i kolejną perełką. Oprócz niego stoją tu np. jedyne w Polsce czołgi T-70, Wilk, czy jeden z dwóch ciężkich IS-3, nie mówiąc już o wspomnianym StuG-u, wyciągnietym z rzeki Rgilewki. Jest też unikatowy wagon pociągu pancernego i trzy opancerzone prezydenckie limuzyny. Muzeum ma również ekspozycje związane z husarią, czy z bitwą pod Grunwaldem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto