Parada miesiąca

Nigeryjczyk z polskim paszportem, Emmanuel Olisadebe zadebiutował w sobotę
w Premiership, jednak Portsmouth przegrało z Evertonem. Więcej powodów
do zadowolenia miał Tomasz Kuszczak, który przyczynił się do zwycięstwa WBA.

Tomasz Kuszczak był bohaterem wczorajszego meczu West Bromwich Albion z Wigan. Na JJB Stadium goście wygrali 1:0, mimo że przez większość spotkania grali w ,,dziesiątkę”. Było to dopiero ich pierwsze zwycięstwo wyjazdowe w tym sezonie.
Polski bramkarz parę razy uratował skórę podopiecznym Bryana Robsona. Przez 90 minut spisywał się bardzo pewnie, a swój kunszt pokazał w końcówce spotkania. Najpierw w znakomitym stylu obronił strzał z rzutu wolnego Grahama Kavanagha, a w doliczonym czasie gry w nieprawdopodobny sposób odbił uderzenie Jasona Robertsa. Napastnik Wigan znalazł się sam przed bramką Kuszczaka i z trzech metrów próbował pokonać Polaka. Jednak były golkiper Herthy Berlin rzucił się Robertsowi pod nogi i wybił piłkę na rzut rożny. Dziennikarze Sky Sports wybrali Polaka do ,,jedenastki kolejki”. - Tomasz bronił cudownie, a nasi piłkarze udowodnili, że mają charakter - ocenił asystent trenera WBA, Nigel Pearson.
O wiele mniej powodów do radości miał Emmanuel Olisadebe. Nigeryjczyk z polskim paszportem zadebiutował co prawda w Premiership, ale jego zespół przegrał na własnym boisku z Evertonem. ,,Oli” pojawił się na murawie w 61. min., zmieniając Richarda Hughesa i niczym szczególnym się nie wyróżnił. Reprezentant Polski ani razu nie potrafił zagrozić bramce rywali. Dziennikarze Sky Sports uznali, że jego wejście nie wniosło nic do gry i wystawili mu notę ,,5” (w skali 4-10) - jedną ze słabszych w zespole gospodarzy.
Najwięcej emocji w 22. kolejce towarzyszyło derbom Manchesteru, w których podopieczni Stuarta Pearce’a pokonali u siebie United 3:1. Gospodarze prowadzili do przerwy po golach Trevora Sinclaira i Dariusa Vassela. W drugiej połowie kontaktowego gola strzelił Ruud van Nistelrooy, jednak szansę na wyrównanie zaprzepaścił ,,Czerwonym Diabłom” sędzia Steve Bennett, który niesłusznie ukarał Cristiano Ronaldo czerwoną kartką. W końcówce piłkarzy Aleksa Fergusona dobił Robbie Fowler.
- W ostatnich czterech spotkaniach wywalczyliśmy zaledwie jeden punkt. Tymczasem pokonaliśmy zdecydowanie lokalnego rywala, będąc w słabszej formie. To niesamowite - cieszył się Pearce. Dumny ze swoich podopiecznych mógł być również Arsene Wenger. ,,Kanonierzy” rozgromili Middlesbrough 7:0, a hat trickiem popisał się Thierry Henry.