Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Park Wilsona tylko do oglądania, nie do korzystania?

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Mieszkańcy Łazarza chcą, aby w parku Wilsona odbywało się więcej ...
Mieszkańcy Łazarza chcą, aby w parku Wilsona odbywało się więcej ... archiwum/Katarzyna Mucha
Mieszkańcy Łazarza chcą, aby w parku Wilsona odbywało się więcej imprez kulturalnych. Przeciwny ich postulatom jest m.in. dyrektor palmiarni.

Park Wilsona to jeden z najbardziej urokliwych zakątków Poznania, w dodatku znajdujący się w ścisłym centrum miasta. To właśnie w nim znajduje się Palmiarnia Poznańska tak chętnie odwiedzana przez turystów i samych poznaniaków. Zdaniem mieszkańców Łazarza park jednak nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału. We wtorek postulaty mieszkańców członkom Komisji Rewitalizacji przedstawiali członkowie Rady Osiedla Święty Łazarz.

Najważniejsze z nich to wzbogacenie oferty kulturalnej.
- W parku odbywają się co jakiś czas różne imprezy, ale jest ich za mało, aby wytworzyć w mieszkańcach nawyk odwiedzania tego miejsca – mówił radny Filip Olszak. – Brakuje też elementów małej gastronomii, a rodzice biorąc dziecko na spacer, na pewno chętnie kupiliby mu np. przysłowiowego loda. Można by też pomyśleć o stworzeniu małej kawiarni lub winiarni.

Takie pomysły wzbudziły zdecydowany protest Zbigniewa Wągrowskiego, dyrektora palmiarni, któremu podlega także cały park Wilsona.
- Park ma charakter głównie zabytkowy i pełni funkcję głównie estetyczną – przekonywał Wągrowski. – Już przed wojną władze Poznania z obawy przed niszczeniem zieleni mocno ograniczyły liczbę odbywających się tu imprez. Dzisiaj wcale nie organizujemy ich mało – w zeszłym roku było ich aż 17. Poza tym pojemność parku jest ograniczona i już teraz zdarza się, że przebywają w nim tak duże tłumy, że stanowią zagrożenie dla roślin.

Wągrowski uważa też, że w parku nie ma potrzeby stwarzania dodatkowych punktów gastronomicznych, bo wystarczy kawiarnia działająca przy samej palmiarni. Dyrektora wsparł m.in. Janusz Pazder, historyk sztuki.

- Nie ma u nas kultury spędzania wolnego czasu w parkach – uważa Pazder. – Poznaniacy wolą wolny czas spędzać przed telewizorem albo wyjeżdżając za miasto.

Takie głosy nie spodobały się radnym z Komisji Rewitalizacji.
- To samo słyszeliśmy w czasie dyskusji o Żydowskiej, że nie warto robić tam depataka, bo poznaniacy nie chodzą do kawiarni i restauracji, a teraz wszyscy się zachwycają, jak ta ulica zaczęła tętnić życiem – przypominał Mariusz Wiśniewski, przewodniczący komisji.

Wtórowała mu wiceprzewodnicząca Katarzyna Kretkowska.
- Co to znaczy, że park pełni funkcję estetyczną? – pytała retorycznie. – Park jest od tego, aby ludzie mogli w nim oddawać się wypoczynkowi i rekreacji, a tutaj słyszę, że należy go traktować jak muzeum, w którym prawie niczego nie wolno.

Co do małej gastronomii zgodzono się, że nie ma mowy o budowaniu w parku lokali, ale można by pomyśleć o postawieniu kilku stolików, przy których można wypić kawę albo wprowadzeniu gastronomii mobilnej na wzór Bike Cafe – kawiarni na rowerze funkcjonującej przy CK Zamek.

Ostatecznie członkowie Komisji Rewitalizacji jednogłośnie przegłosowali wniosek do prezydenta Poznania o rozpoczęciu prac mających na celu spełnienie postulatów mieszkańców Łazarza.

A Wy uważacie, że w parku Wilsona powinno odbywać się więcej imprez kulturalnych? Czekamy na Wasze komentarze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto