MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pech własnej hali

Ryszard BINCZAK
Jerry Hester nie trafił w ostatniej akcji i Stal Ostrów znów przegrała na własnym parkiecie. Fot. S. Szewczyk
Jerry Hester nie trafił w ostatniej akcji i Stal Ostrów znów przegrała na własnym parkiecie. Fot. S. Szewczyk
Sherell Ford trafił do ostrowskiego kosza równo z syreną kończącą mecz i tym samym zapewnił wygraną drużynie Old Spice. Podopieczni Andrzeja Kowalczyka zaliczyli już trzecią porażkę na swoim parkiecie.

Sherell Ford trafił do ostrowskiego kosza równo z syreną kończącą mecz i tym samym zapewnił wygraną drużynie Old Spice.
Podopieczni Andrzeja Kowalczyka zaliczyli już trzecią porażkę na swoim parkiecie.

Przed pierwszym gwizdkiem wszyscy kibice w Ostrowie doskonale zdawali sobie sprawę, że mecz z Pruszkowem nie będzie spacerkiem. Już pierwsza kwarta potwierdziła, że Arkadiusz Koniecki jest doskonałym strategiem. Doskonale w zespole Old Spice spisywał się w tym okresie Brant Bailey, którego nie potrafił zatrzymać Dariusz Parzeński. Amerykanin w ciągu 3 minut zdobył 8 punktów i jego zespół prowadził 8:6. Praktycznie do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się zdobyć znaczącej przewagi. Na parkiecie trwała wymiana ciosów w iście bokserskim stylu. Koszykarze obu zespołów nie żałowali sobie szturchańców. W czwartej kwarcie trener Stali zarządził obronę strefową. Wydawało się, że jest to recepta na pokonanie pruszkowian. W 35 minucie ostrowianie prowadzili już 71:63 i wydawało się, że wreszcie ,,złamali’’ drużynę Old Spice. I wówczas stała się rzecz niesłychana. Goście zaczęli rzucać zza linii 6,25 metrów praktycznie z każdej pozycji i trafiali. Błyskawicznie odrobili straty i na 37 sekund przed końcem pojedynku był remis 80:80. Na indywidualną akcję zdecydował się Jerry Hester - nie było innego chętnego - ale nie trafił. Pruszkowianom na rozegranie ostatniej akcji zostało 10 sekund. Wykorzystali ten czas znakomicie. Do kosza trafił Sherell Ford i dwa punkty pojechały do Pruszkowa.
Kto przegrał ten mecz? Koszykarze, a może trener Andrzej Kowlaczyk, który w czwartej kwarcie uparcie grał jedną piątką. Niestety, szkoleniowiec Stali bał się zaryzykować i przegrał mecz. Nie wpuścił na parkiet Marcina Sroki, Pawła Szcześniaka czy Wojciecha Szawarskiego. Wszyscy ci gracze potrafią rzucić za trzy punkty i mogli rozstrzygnąć losy pojedynku na korzyść Stali. Dwaj pierwsi zupełnie nie pojawili się w drugiej połowie na boisku, a Szawarski wyszedł ledwie na 2 minuty. Cóż, ostrowski trener znany jest z tego, że w każdym sezonie ma koszykarza, którego ,,dołuje’’. W tym roku takim zawodnikiem jest Sroka. Szkoda, gdyż gracz ten wiele potrafi.

- W końcówce dało o sobie znać zmęczenie, gdyż w ostatnim czasie gramy praktycznie dwa mecze w tygodniu - mówi Andrzej Kowalczyk. - Jestem jednak przekonany, iż ten zespół sprawi jeszcze wiele niespodzianek.

SSA Stal Ostrów - Old Spice Pruszków 80:82

(21:21, 20:17, 15:21, 24:23).

Stal: Hester - 21, Furman - 19 (1x3), Parzeński - 11 (1x3), Budzinauskas - 10, Elliott - 9 (1x3), Danusevicius - 4, Szawarski - 3, Sroka - 3 (1x3), Szcześniak - 0.

Old Spice: Ford - 26 (3x3), Bailey - 21, Jonusas - 12 (2x3), Sawczenko - 8, Sporar - 6 (1x3), Brazys - 5 (1x3), Adamek - 2, Seweryn - 2, Heinrich - 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto