MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Pechowe Kuusamo

TOM
Adam Małysz w tym sezonie nie ma zbyt wielu okazji do skakania...  Fot. T. Jodłowski
Adam Małysz w tym sezonie nie ma zbyt wielu okazji do skakania... Fot. T. Jodłowski
Obfite opady śniegu i zmienny wiatr sprawiły, że inauguracyjne zawody Pucharu Świata w fińskim Kuusamo, zostały odwołane. Fińskie Kuusamo już od czterech sezonów jest gospodarzem inauguracyjnych konkursów Pucharu ...

Obfite opady śniegu i zmienny wiatr sprawiły, że inauguracyjne zawody Pucharu Świata w fińskim Kuusamo, zostały odwołane.

Fińskie Kuusamo już od czterech sezonów jest gospodarzem inauguracyjnych konkursów Pucharu Świata w skokach narciarskich. I zazwyczaj w tej podbiegunowej miejscowości zawodnicy narzekali na złe warunki atmosferyczne. Zawsze jednak zawody odbywały się zgodnie z planem.

Lądowali tuż za progiem

Wczoraj aura postawiła już na swoim. Padał gęsty śnieg, wiał zmienny wiatr, a na domiar złego było ciepło. W takiej sytuacji dyrektorowi Pucharu Świata, Walterowi Hoferowi nie pozostało nic innego, jak tylko odwołać pierwszy w tym sezonie konkurs. Wprawdzie próbowano przeprowadzić serię próbną, a później 20 pierwszych zawodników zjechało nawet z progu, ale tylko jeden z nich – Słoweniec Primoż Pikl – uzyskał w miarę przyzwoity wynik (113 m). Pozostali, w tym także Marcin Bachleda, szybowali znacznie krócej i głównie myśleli o tym, aby bezpiecznie wylądować.
Co gorsze, prognozy pogody na sobotę również nie są pomyślne i wiele wskazuje na to, że dzisiaj sytuacja może się powtórzyć (początek zawodów przewidziano na godz. 16.15 – transmisja w TVP 1).
Mimo kłopotów z pogodą, nastroje w polskim obozie są bardzo dobre. – To, że czterech zawodników awansowało z kwalifikacji do turnieju, może być zapowiedzią niezłego sezonu – twierdził wczoraj drugi trener reprezentacji, Łukasz Kruczek. W podobnym tonie wypowiadał się Heinz Kuttin. – Treningi nie były najlepsze w wykonaniu naszych zawodników, ale w kwalifikacjach wszyscy się zmobilizowali i stanęli na wysokości zadania – powiedział opiekun naszych skoczków.

Kojonkoski wierzy w Romoerena

Wszyscy szkoleniowcy są zresztą co do jednego zgodni. Z powodu fatalnych warunków atmosferycznych oraz bardzo małej liczby skoków treningowych, niemal większość zawodników skacze bardzo nierówno. – Mieliśmy mało treningów na śniegu, w sumie tylko dwa dni i potrzebujemy kilku tygodni, aby dojść do pełnej formy – twierdzi trener Norwegów, Mika Kojonkoski.
Faworytem tego utytułowanego szkoleniowca jest Janne Ahonen, ale to żadna niespodzianka. Wśród swoich podopiecznych stawia on na Bjoerna Einara Romoerena. – On myśli zawsze ofensywnie, a jego mentalność znajduje się zawsze na najwyższym poziomie – twierdzi Kojonkoski.
Romoeren – jako jeden z nielicznych zawodników – uważa z kolei, że dla niego brak śniegu nie ma żadnego znaczenia. – Wchodzę na rozbieg patrzę w dół i myślę tylko o skoku, a nie o tych skokach, których nie miałem, bo nie było śniegu. Rekord świata w Planicy bardzo mnie podbudował psychicznie. Rozmowy z Kojonkoskim dały mi taką siłę psychiczną, że mam ambicję być w czołówce od początku do końca sezonu – powiedział Norweg.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia.eu Pożegnanie Pawła Paczkowskiego z Industrii Kielce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto