PGE Turów - PBG Basket: 74:75 Zwycięstwo z horrorem w końcówce

Zawodnicy PBG najwyraźniej chcieli tym meczem udowodnić, że ostatnie zwycięstwo z Zastalem nie było przypadkowe. Poznaniaków czekała trudna przeprawa z liderem tabeli, w dodatku na wyjeździe. Do tej pory wszystkie zwycięstwa podopieczni Miliji Bogicevicia odnosili na własnym parkiecie.

Z kolei koszykarze Turowa do pojedynku przystępowali podbudowani wygraną w EuroPucharze z Albą Berlin.

Mecz od mocnego uderzenia rozpoczęli jednak poznaniacy, w pierwszej kwarcie wypracowując sobie 8 punktów przewagi. Także na przerwę po drugiej odsłonie poznaniacy schodzili prowadząc, choć w tej partii jedynie jednym punktem.

Najciekawiej zrobiło się jednak w końcówce meczu. Mimo że po trzech wygranych kwartach poznaniakom udało się odskoczyć przeciwnikom na kilka punktów, już na początku ostatniej części spotkania przewaga koszykarzy PBG zaczęła topnieć. Im bliżej końcowego gwizdka, tym gra stawała się bardziej nerwowa.

Na kilkadziesiąt sekund przed końcem spotkania gospodarzom udało się doprowadzić do remisu 68:68. Później punkty padały już właściwie głównie po rzutach wolnych, po taktycznych faulach obu drużyn. Poznaniacy wykonywali je lepiej, i nie oddali już prowadzenia. Skutecznością imponował zwłaszcza Micic, który trafił 6 rzutów. 4-punktową przewagę PBG zmniejszył jeszcze Moore, rzucając w ostatnich sekundach celnie za trzy.

Ostatecznie Poznaniacy wygrali po emocjonującym meczu minimalnie, jednym punktem i sensacja stała się faktem. Rewelacyjną skutecznością popisał się filar poznaniaków, Damian Kulig, który zdobył 24 punkty.

PGE Turów - PBG Basket: 74:75

Kwarty: 13:21, 18:19, 18:20, 25:15

PGE Turów: Moore 16, Wysocki 13, Jackson 14, Lauderdale 10, Jankowski 8, Gustas 5, Chyliński 4, Edwards 2, Cel 2, Mielczarek 0.

PBG Basket: Kulig 24, Micić 15, Parzeński 15, Comagić 15, Bartosz 9, Lichodzijewski 4, Nikolić 3, Sulowski 2, Smorawiński 0.