18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PIĄTKOWO - Mieszkańcy bloków nie chcą u siebie bezdomnych

Beata Marcińczyk
Ryszard, bezdomny, sypia na kartonie na klatce w bloku na Piątkowie. Mieszkańcy nie są zachwyceni takim sąsiedztwem
Ryszard, bezdomny, sypia na kartonie na klatce w bloku na Piątkowie. Mieszkańcy nie są zachwyceni takim sąsiedztwem Grzegorz Dembiński
Przeważnie załatwiają się o tu, pod kratą – wskazuje Teresa Matysiak z bloku nr 25 na osiedlu Bolesława Chrobrego. To jeden z trzech , które upodobali sobie bezdomni.

– Ci, których tu najczęściej widujemy, są od roku – dodaje Sławomir, sąsiad pani Teresy. – Po zapachu poznasz, że są na miejscu.
Mieszkańcy dzwonią na policję, do straży miejskiej, zgłaszają problem spółdzielni. Irytuje ich to, że fetor roznosi się po całej klatce. Bywało, że fekaliami wysmarowane były ściany klatek ewakuacyjnych.

– Wysyłaliśmy listy do spółdzielni, ale problem wciąż jest nierozwiązany – skarży się kolejny z mieszkańców.
Aby wejść do bloku, trzeba jednak znać kod. Jak wchodzą bezdomni?

– Tak samo, jak my za chwilę wejdziemy – wyjaśnia Rafał Krajewski, szef straży miejskiej na Piątkowie. Wybiera jeden, drugi numer mieszkania na panelu domofonu. Ktoś się zgłasza.

– Otworzy mi pan drzwi, bo kluczy zapomniałem, a spółdzielnia chyba znowu zmieniła zamki – mówi do mikrofonu.
Drzwi otwierają się. Nie pada pytanie: a spod którego pan jest numeru? A jak pan się nazywa?

Wchodzimy. Dwóch strażników i Beata Frajtak, inspektor z Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. W windzie czuć odór uryny, choć widać, że jest czysta. Na korytarzu dwunastego piętra już go nie czuć. Zdominował go zapach gotowanego obiadu. Krajewski odbiera telefon. Dwoje bezdomnych właśnie rozlokowuje się w sąsiednim bloku.

– Co rano dwuosobowy patrol wjeżdża na górę i dwoma klatkami strażnicy schodzą w dół. Gdy spotkają bezdomnego, jeden powiadamia drugiego – relacjonuje Krajewski.

My nie musimy nigdzie schodzić. Za drzwiami do bocznej klatki na kartonach leży jeden z szóstki bezdomnych. Bez butów, nakryty kurtką. Obok butla na urynę i pety.

– Nic panu nie jest? Jest pan zdrowy? Potrzebuje pan pomocy, lekarza? – pyta strażnik.
– Nic mi nie jest. Wszystko w porządku – odpowiada bezdomny grzecznie. Twierdzi, że jest z Poznania, że był w noclegowni trzy razy. Jest mocno zdenerwowany.
– Nie muszę pani udzielać wywiadu – kończy gniewnie i chowa głowę w kapturze.

– Nie mamy narzędzi prawnych, by ich wyrzucić czy przewieźć do noclegowni, jeśli sobie tego nie życzą – zaznacza Rafał Krajewski. W dodatku prezydent apelował, by zimą, jeśli bezdomni nie są uciążliwi dla mieszkańców, pozwolić im na nocleg w cieple.
– Możemy go wyprowadzić, ale za pół godziny wróci – dodaje strażnik.

– Otwieramy okienka dla kotów, a ludzi mamy wyrzucać na mróz? – zastanawia się Beata Frajtak. Nie znaczy to, że spółdzielnia nic z tym problemem nie robi. – W tym roku zmienialiśmy kody domofonów już dwa razy. Dziesięć razy przeprowadzaliśmy dezynfekcję klatek. To też są koszty.

– Dopóki mieszkańcy będą wpuszczać nieznajomych do bloków, dopóty ten problem będzie istniał – dodaje Krajewski. W sąsiednich blokach mieszkańcy pozbyli się intruzów – pełnili dyżury. Nieoficjalnie mówi się, że polewali śpiących zimną wodą.

Krajewski ubolewa nad tym, że nie skutkują apele, plakaty wywieszane na klatkach przez straż i samych lokatorów, by obcym nie otwierać drzwi.
– Jak im nikt nie otworzy, to powybijają szyby, jak to już raz było – zauważa pan Sławomir.

Pomysły zarządu spółdzielni

Michał Tokłowicz, zastępca prezesa Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej ubolewa, że w tak dużym mieście jak Poznań wciąż istnieje problem bezdomnych. Uważa, że w tym konkretnym przypadku uciążliwe dla mieszkańców jest to, że bezdomni zanieczyszczają klatki schodowe. Myślał nawet o ustawieniu w pobliżu bloków toalety typu toi-toi, ale na to na pewno nie zgodzą się mieszkańcy. – Prawdopodobnie sezonowo wprowadzimy obsługę portierską do tych bloków w godzinach od 22 do 6 – mówi Tokłowicz. – Choć pewnie bezdomni poszukają innego bloku, bez ochrony, gdzie znajdą schronienie. Trzeba więc będzie tę ochronę przenosić. Mam nadzieję, że miasto nam też pomoże w rozwiązaniu tego problemu.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto