Pierwsze ogródki na Starym Rynku nielegalne?

Kilka klubów przy poznańskim Starym Rynku korzystając z pięknej wiosennej pogody, już 24 marca wystawiło na zewnątrz stoliki i krzesła, by klienci mogli sobie posiedzieć i na przykład wypić kawę w pierwszych promieniach wiosennego słońca.

Jednak zgodnie z z zarządzeniem prezydenta Poznania ogródki gastronomiczne na Starym Rynku mogą działać dopiero od 1 kwietnia. Zezwolenie na ich funkcjonowanie wydaje Zarząd Dróg Miejskich, a...

- Jak dotąd ZDM nie wydał ani jednej zgody na funkcjonowanie ogródków - mówi Dorota Wesołowska, rzeczniczka prasowa Zarządu Dróg Miejskich. Nikt też nie zwracał się z pytaniem, czy może otworzyć ogródek przed sezonem.

Oczywiście, ponieważ 1 kwietnia jest już w przyszłym tygodniu, właściciele lokali mogą już przygotowywać się do ustawienia ogródka - w ciągu jednego dnia dość trudno postawić drewnianą konstrukcję z balustradami, bo tak zazwyczaj wyglądają ogródki na Starym Rynku. Ale po pierwsze: muszą jednak mieć na to zgodę, a takowej nikt jeszcze nie dostał, a po drugie: przygotowanie do otwarcia ogródka, a ustawienie stolików i krzeseł na płycie Starego Rynku to jednak niezupełnie to samo.

- Jeśli ktoś ustawił stoliki i krzesła bez naszej zgody, naraża się na konsekwencje finansowe - mówi Dorota Wesołowska. - To oznacza postępowanie administracyjne i zapłacenie dziesięciokrotnej stawki za zajęcie danego terenu. Wyślemy tam naszych inspektorów.

Jeszcze rok temu za zajęcie pasa drogowego bez zgody zarządcy można było też dostać mandat od  strażników miejskich. Teraz jednak przepisy się zmieniły.
- Zajmowanie drogi bez zgody zarządcy nie jest już wykroczeniem - informuje Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej. - Możemy więc tylko poinformować zarządcę drogi o tym fakcie. I tak też robimy.

Właściciele lokali uważają jednak, że to, co ustawili przed swoimi lokalami, to nie ogródki.
- To dwa stoliki i krzesełka, rodzaj dekoracji, chyba nawet nikt tam nie siada - wyjaśnia Andrzej Malewski z Filigrando. - Dziś nawet nie wystawimy, bo pogoda nie jest odpowiednia.  A zresztą jak czasami klient chce, żeby mu wystawić krzesło przed lokal, to trudno odmówić.

Właściciel Tropicany, kolejnego klubu, przed którym stały krzesła i stoliki, był z kolei zaskoczony, że coś takiego miało miejsce.
- Nie potrafię nic powiedzieć na ten temat, bo jestem poza Poznaniem - powiedział. - Zajmę się sprawą jak wrócę.

Dlaczego restauratorzy nie wystąpili po prostu o zgodę na postawienie ogródka? Andrzej Malewski z Filigrando twierdzi, że jego firma wystąpiła. Już w lutym zwróciła się do Miejskiego Konserwatora Zabytków o zgodę na lokalizację ogródka. Ten dokument jest niezbędny, by z kolei móc wystąpić do Zarządu Dróg Miejskich o zgodę na jego postawienie. Odpowiedzi z biura konserwatora nie mają do dziś, a raczej dostali ich kilka - pierwsza była odmowna, więc wystąpili o zgodę jeszcze raz. Tym razem była pozytywna, ale należało ponownie złożyć pismo. Złożyli je, ale otrzymali informację, że biuro ma miesiąc czasu na rozpatrzenie wniosku. Raczej więc nie ma szans, by Filigrando zdążyło otworzyć ogródek przed 1 kwietnia.

Opłata za metr kwadratowy ogródka w Poznaniu wynosi miesięcznie 50 zł netto. ZDM pobiera również kaucję w wysokości 3000 zł od przedsiębiorców, którzy mieli ogródki w poprzednich latach i przestrzegali zasad oraz od tych, którzy po raz pierwszy występują z wnioskiem o lokalizację ogródka. Kaucja dla pozostałych przedsiębiorców wynosi 6000 zł.

Ogródki będą nie tylko na Starym Rynku? W Poznaniu latem ogródki kawiarniane i piwne mogłyby powstawać na wielu ulicach, ale na przeszkodzie stoją przepisy.