To już trzeci taki piknik. Dwa lata temu Franciszek Sterczewski rzucił na Facebooku hasło, aby przyjść na plac Wolności z kocami, koszami z jedzeniem i zrobić piknik. Akcja spotkała się z tak dużym zainteresowaniem, że na miejscu pojawił się nawet patrol policji zaalarmowany „nielegalnym zgromadzeniem”.
- W tym roku uprzedziłem o akcji, ale nawet pani w urzędzie nie wiedziała, jak to zakwalifikować, bo piknik to ani nie jest impreza masowa, ani nie jest zgromadzenie – opowiada Sterczewski.
Pomysłodawca apelował, aby tym razem na piknik przynieść dywany, ale wiele osób wolało jednak przynieść bardziej poręczne koce.
- To nie ma znaczenia, chodziło o przyniesienie czegoś, co pomoże zbudować taką domową atmosferę – wyjaśnia Sterczewski.
Emilię przyprowadził Miłosz, który był na jednym z poprzednich pikników.
- Zapewniał, że impreza była bardzo sympatyczna i na razie to się potwierdza – przyznaje Emilia. – Bardzo mi się podoba, że nawet jak ktoś nie ma koca czy dywanu, może po prostu się dosiąść do innych.
- Przynieśliśmy ze sobą ciasto bananowo-czekoladowe, jabłka, ciastka, a także mniej zdrowe czipsy – zdradza ekwipunek Miłosz. – Mamy też butelkę wina, ale w sumie nie wiemy, czy można pić alkohol na pikniku w miejscu publicznym.
Na piknik przyszli ludzie w każdym wieku. Są nawet całe rodziny jak Piechoccy – Maciej, jego brat Dawid z żoną Agatą i dzieci – Łucja i Olaf.
- A tak przechodziliśmy z dywanami i wpadliśmy – żartuje pan Maciej. – Byliśmy na wszystkich poprzednich piknikach, więc i dzisiaj nie mogło nas zabraknąć. Zawsze dopisuje pogoda.
Na ich dywanach prawdziwe smakołyki – pączki, nektarynki, winogrona, a nawet naleśniki.
Jedni jedzą, drudzy po prostu rozmawiają, a jeszcze inni czytają przyniesione książki. Dzieci też się nie nudzą – bawią się przyniesionymi zabawkami albo oglądają przygotowane z myślą o nich występy teatralne na tarasie Arkadii.
Sporo osób przyznaje, że takie pikniki mogłyby odbywać się na pustym zazwyczaj placu Wolności znacznie częściej.
- Ależ nie ma problemu, przecież tego nie opatentowałem i każdy może urządzić taki piknik – zapewnia Franciszek Sterczewski.
Impreza ma potrwać do zachodu słońca. Być może za rok piknik odbędzie się w tym miejscu, ale... na trawie. Franciszek Sterczewski wygrał bowiem miejski konkurs na ożywienie przestrzeni publicznej w centrum Poznania i chce na placu Wolności posadzić trawę.
Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, przejdź do galerii.
**
**
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?