Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piła. 10-miesięczny chłopiec raczkował wśród psich odchodów i brudnych pieluch. 18-letnia matka z zarzutami

Agnieszka Świderska
W mieszkaniu 18-letniej matki panował nieopisany brud i bałagan
W mieszkaniu 18-letniej matki panował nieopisany brud i bałagan Fot. KPP Piła
Nie znęcała się nad nim, ale nie umiała być dobrą matką. Jej mieszkanie tonęło w brudzie, a 10-miesięczny synek raczkował między leżącymi na podłodze psimi odchodami i śmieciami.18-letnia pilanka usłyszała zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Chłopiec trafił do rodziny zastępczej.

Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, 18-letnia matka była pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Pile. Pracownicy socjalni zaglądali do niej regularnie. Podczas każdej wizyty mieli mniej lub bardziej poważne zastrzeżenia. W czwartek, 14 stycznia, pojawili się w mieszkaniu 18-letniej matki razem z dzielnicową.

Tym razem nie skończyło się tylko na rozmowie. W mieszkaniu panował bowiem nieopisany brud i bałagan. 10-miesięczny chłopiec raczkował wśród psich odchodów (w mieszkaniu były cztery psy), brudnych pieluch i resztek jedzenia. Młoda matka tłumaczyła się, że nie posprzątała, gdyż za dużo czasu zabierała jej opieka nad dzieckiem. Zresztą częściej niż w swoim mieszkaniu miała przebywać razem z dzieckiem w mieszkaniu sąsiada. Od niego również dostawała parówki, którymi miała karmić chłopca. Jej własna lodówka świeciła pustkami.

Nie znęcała się nad synkiem. Na jego ciele nie stwierdzono żadnych obrażeń, które mogłyby o tym świadczyć. Ogólny stan chłopca był dobry, ale opieka nad nimi zostawiała wiele do życzenia. Tym bardziej, że kobieta przyznała się do zażycia amfetaminy gdy miała go pod opieką. Wprawdzie tuż po tym jak zażyła narkotyk miała oddać chłopca pod opiekę rodzinie i odebrać go dopiero wtedy kiedy narkotyk przestał już działać, ale nie przekonała prokuratora. Tym bardziej, że w mieszkaniu policjanci znaleźli tacki i karty z resztkami białego proszku.

- Gdyby nie odpowiednia reakcja pracowników socjalnych i policjantów w rodzinie mogłoby dojść do tragedii. Kobieta została zatrzymana i usłyszała zarzut narażenia swojego syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, a także sprawowania opieki nad nim pod wpływem środków psychotropowych

- mówi Jędrzej Panglisz, rzecznik pilskiej policji.

Chłopiec trafił pod opiekę pogotowia rodzinnego, a stamtąd pod opiekę rodziny zastępczej. O jego ostatecznym losie zadecyduje sąd rodzinny i nieletnich.

Policja wnioskowała o zastosowanie wobec kobiety środka zabepieczającego w postaci dozoru policyjnego. Innego zdania była prokuratura: dozoru nie zastosowano.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piła. 10-miesięczny chłopiec raczkował wśród psich odchodów i brudnych pieluch. 18-letnia matka z zarzutami - Piła Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto