Z piciem w miejscach niedozwolonych i niekontrolowanymi wybrykami po alkoholu strażnicy mają największy problem. Na grupy hałaśliwych imprezowiczów najczęściej skarżą się też mieszkańcy. I w takich sytuacjach monitoring jest nie do zastąpienia z bardzo prostego powodu: strażnika widać z daleka, można więc niewygodne rzeczy ukryć. Z kamerą taki numer już nie wychodzi...
- Strażnik obserwujący obraz z kamer skierowanych na park Chopina zauważył trzech
mężczyzn, spożywających napoje alkoholowe - mówi Przemysław Piwecki. - Wysłany na miejsce patrol zastał opisanych mężczyzn (19 l.), jednak bez opakowań z napojami. W tej sytuacji nie byłoby podstaw do interwencji - gdyby nie kamera.
Gdy więc patrol straży zapytał ich, czy pili, wszyscy kategorycznie odpowiedzieli, że nie. I gdyby nie monitoring, to na tym by się skończyło. Jednak strażnik obserwujący bieg wydarzeń w kamerze zauważył, że na widok nadchodzącego patrolu mężczyźni wyrzucili butelki świadczące o piciu w niedozwolonym miejscu. Dyżurny natychmiast powiedział o tym swoim kolegom z patrolu, którzy właśnie legitymowali imprezowiczów, wyjaśnił też, gdzie zostały wyrzucone feralne butelki.
- Ku ich zdziwieniu strażnik przyniósł jedną z butelek, po czym poinformował mężczyzn o zarejestrowanym obrazie w systemie monitoringu miejskiego - opowiadał Piwecki. - Po takiej informacji cała trójka z pokorą przyjęła mandaty w wysokości po 100 zł, a wyrzucone wcześniej butelki przenieśli do koszy na śmieci.
Spójrzcie, co zobaczyło oko kamery monitoringu!
Mój Modny Poznań serwis specjalny | TRANSFERY 2009 | KONKURSY MM POZNAŃ sprawdź co możesz wygrać |
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?