Piłkarzom Lecha należą się olbrzymia brawa za to, czego dokonali w tej edycji Ligi Europy. Wyeliminowali przecież po dramatycznych pojedynkach znacznie bogatsze i utytułowane kluby. Już sam awans do fazy grupowej po wygranym dwumeczu z Dnipro Dniepro-pietrowsk, czołową drużyną ligi ukraińskiej, znacznie wyżej notowanej od naszej ekstraklasy, było niespodzianką. Kapitalne pojedynki z Juventusem, Manchesterem City oraz Red Bull Salzburg przejdą do historii poznańskiego klubu. Przeżywaliśmy wspaniałe momenty, o których kibice innych naszych drużyn będą pewnie jeszcze mogli długo marzyć. Kilka centymetrów zabrakło po strzałach Artjomsa Rudnevsa i Jakuba Wilka, by Lech wrócił z tarczą z Estadio AXA i mógł cieszyć się na pojedynki z Liverpoolem.
Trzeba jednak niestety przyznać, że awans Sportingu do 1/8 finału był jak najbardziej zasłużony. Ekipa Domingosa była zdecydowanie lepsza w tym dwumeczu. Miała więcej indywidualności i piłkarsko była lepsza od Lecha.
Na porażkę mistrzów Polski złożyło się wiele czynników.
– Zadecydowały przede wszystkim proste błędy. Przy pierwszej bramce za krótko wybiliśmy piłkę, przy drugiej z kolei to ja popełniłem błąd. Nie ma tu znaczenia, że druga bramka padła ze spalonego, bo do tej sytuacji w ogóle nie miało prawa dojść – mówił Bartosz Bosacki. – Odczuwam duży niedosyt, bo nadal uważam, że jesteśmy lepszą drużyną niż Braga. W Portugalii zagraliśmy zdecydowanie gorzej niż u siebie – dodał Dimitrije Injać.
Bakero krytykowany jest niemal przez wszystkich za fatalne ustawienie zespołu i defensywną taktykę. Hiszpański trener ustawił drużynę tak, jakby nie znał swoich zawodników. Podkreślaliśmy już w środę, że jego decyzje personalne są nieprzewidywalne i konia z rzędem temu, kto trafnie wytypuje wyjściową jedenastkę na rewanż ze Sportingiem. Bakero zanim pojechał do Bragi, w dwóch oficjalnych meczach wypróbował aż 20 piłkarzy! Jakby tego było mało, na Estadio AXE zachował się jak nałogowy hazardzista. Postawił na nieprawdopodobną kombinację, wyszło zero i... Lech stracił 5 milionów złotych, które zagarnąłby, gdyby awansował.
Niestety, nawet błędy w ustawieniu można by jakoś wybaczyć, gdyby nie fakt, że Lech zatracił swój przebojowy styl, za który zbierał pochwały w jesiennych spotkaniach LE. Teraz w dwóch meczach na Bułgarskiej nasi piłkarze do znudzenia wstrzeliwali długie piłki na połowę rywali. Można to było wytłumaczyć złym stanem boiska. Lecz na świetnej murawie w Bradze, Kolejorz miał grać zupełnie inaczej. Tymczasem znów byliśmy świadkami brzydkiej, chaotycznej kopaniny, bez akcji skrzydłami, z mnóstwem niecelnych podań w środku pola i olbrzymimi dziurami między poszczególnymi formacjami. Żaden z piłkarzy Lecha nawet nie zbliżył się do poziomu prezentowanego jesienią. Nasza najsilniejsza formacja – obrona dawała się momentami ogrywać najprostszymi środkami. Już dawno nie widzieliśmy tak bezradnego i niepewnego Arboledy. Jednym słowem, to nie wynik w Bradze, ale sposób gry i forma naszych zawodników budzą największy niepokój.
Czy w ciągu kilkunastu godzin, jakie dzielą nas od pojedynku z Widzewem, Bakero będzie w stanie skierować „Lokomotywę” na właściwe tory? Znowu pewnie dojdzie do roszad w składzie, być może w bramce zobaczymy Jasmina Burica, na pewno w środku pola zobaczymy Rafała Murawskiego. Można się też spodziewać, że Widzew postara się grać w niedzielę, tak jak przed tygodniem „Czarne Koszule”, czyli maksymalnie zagęści środek pola i koncentrować się będzie na agresywnej obronie dostępu do własnej bramki. Mamy nadzieję, że Lech znajdzie sposób, by zaskoczyć ekipę Czesława Michniewicza i nie będzie to polegało tylko na wystawieniu Tomasza Mikołajczaka na prawej obronie...
Lech będzie podwójnie zmobilizowany – twierdzi Czesław Michniewicz.
– Odpadli z Ligi Europy, ale poznali jej smak i przeżyli w tym sezonie wspaniałą przygodę. Na pewno będą chcieli ją powtórzyć, a drogą do tego jest liga. My jesteśmy jednym z etapów na tej drodze. Zimą oba kluby straciły kluczowych zawodników. Dla nas z pewnością bardziej odczuwalna jest strata Marcina Robaka i Tomasza Lisowskiego, niż odejście Sławomira Peszki dla Lecha – dodał lubiany w Poznaniu szkoleniowiec.
Ekstraklasa
16. KOLEJKA
Arka – Wisła Kraków 0:1 (Małecki 89), Cracovia – Legia 3:3 (Jarabica 35, Suworow 49, Ntibazonkiza 65 - Kucharczyk 45, Hubnik 61, Wawrzyniak 78)
Sobota: Polonia Bytom – Bełchatów (14.45), Ruch Chorzów – Lechia Gdańsk (17), Zagłębie Lubin – Korona Kielce (19.15). Niedziela: Polonia Warszawa – Górnik (15), Lech – Widzew (17), Jagiellonia – Śląsk (przełozono na 8.03).
1. Jagiellonia 15 30 22-13
2. Wisła 16 30 22-15
3. Legia 16 28 22-22
4. Korona 15 25 20-17
5. GKS 15 23 19-18
6. Lechia 15 23 22-18
7. Górnik 15 22 15-25
8. Polonia W. 15 20 23-18
9. Śląsk 15 20 21-20
10. Zagłębie 15 19 13-16
11. Lech 15 19 18-14
12. Widzew 15 18 23-18
13. Polonia B. 15 17 13-16
14. Ruch 15 17 12-14
15. Arka 16 17 9-15
16. Cracovia 16 9 19-34
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?