Dwa dni temu Jose Maria Bakero zmniejszył swoim podopiecznym obciążenia treningowe. Po prawie dwóch tygodniach, kiedy w programie zajęć lechci mieli często nawet po trzy treningi dziennie, teraz będą odzyskiwać świeżość i dynamikę.
– Mamy już za sobą najtrudniejszy okres przygotowań, kiedy to pracowaliśmy nad siłą i wytrzymałością. Teraz zmienia się profil naszych treningów. Jest więcej ćwiczeń z piłką, zajęcia są zdecydowanie przyjemniejsze – przyznaje Marcin Kikut.
– Zaczyna się walka o miejsce w wyjściowej jedenastce na spotkania ze Sportingiem Braga i pierwsze mecze ligowe. Każdy chce teraz pokazać się trenerowi z jak najlepszej strony – dodaje Seweryn Gancarczyk.
Po ostatnich transferach zaostrzyła się rywalizacja w zespole i są już tego efekty. Bakero może wreszcie trochę eksperymentować ze składem. Widać, że stara się znaleźć optymalną pozycje dla Bartosza Ślusarskiego, Jakuba Wilka, Siergieja Kriwca czy Tomasza Mikołajczaka. Wczoraj dał szansę gry przez 90 minut trzeciemu bramkarzowi Grzegorzowi Kasprzikowi, o którym jeszcze niedawno mówiło się, że jego dni są w Lechu już policzone.
Informacje o tym, że Kolejorz chce jeszcze pozyskać senegalskiego skrzydłowego Moudu Sougou na pewno zmobilizowały też Jacka Kiełba.
– Zrobię wszystko, by grać w pierwszym składzie i zastąpić Sławka Peszkę – deklaruje 22-latek, a że nie są to tylko ambitne plany pokazał już w 6. minucie wczorajszego sparingu. „Ryba” wykorzystał swoją szybkość, wpadł w pole karne i został powalony przez obrońcę. Arbiter podyktował rzut karny, który na gola zamienił pewnym strzałem Bartosz Bosacki.
Na 2:0 podwyższył sześć minut później Rudnevs. Była to bardzo efektowna bramka, bo Łotysz popisał się strzałem piętą. W 24. minucie było już 3:0. Rudnevs z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam z bułgarskim bramkarzem.
– Choć boisko było śliskie świetnie sobie poradziliśmy. Stworzyliśmy sobie mnóstwo sytuacji i kilka z nich potrafiliśmy wykorzystać. W defensywie również zagraliśmy bardzo pewnie – chwalił swoich piłkarzy na oficjalnej stronie Lecha trener Jose Bakero.
Lech Poznań - Lokomotiw Płowdiw 4:0 (3:0)
Bramki: 1:0 Bartosz Bosacki (6 - karny), 2:0 Artjoms Rudnevs (12), 3:0 Rudnevs (24), 4:0 Jeremie Rodrigues (88 - samobójcza).
Lech w pierwszej połowie: Kasprzik - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Gancarczyk - Injac, Kriwiec - Mikołajczak, Stilić, Kiełb - Rudnevs.
Lech w drugiej połowie: Kasprzik - Kikut, Wołąkiewicz, Djurdjević, Henriquez - Bandrowski, Kamiński - Wilk, Możdżeń, Ślusarski - Ubiparip.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?