Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna - Lech trenuje tak ciężko jak w czasach Smudy

Hubert Maćkowiak
Ivan Djurdjević nie chce jeszcze kończyć kariery
Ivan Djurdjević nie chce jeszcze kończyć kariery Marek Zakrzewski
To miał być dla niego ostatni rok w piłkarskiej karierze. Ivan Djurdjević nie chciał jednak odchodzić z Lecha, postanowił, że jego życie związane będzie z futbolem i dlatego przygotowywał się do roli szkoleniowca.

Między zgrupowaniami w Hiszpanii i Turcji znalazł czas, by obronić pracę dyplomową i zdobyć licencję trenerską typu UEFA A. To pozwala na prowadzenie zespołów w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy czy II ligi. Następnym krokiem Serba w zdobywaniu uprawnień trenerskich miała być licencja UEFA Pro, którą można zdobyć po odbyciu dwuletniego stażu na stanowisku asystenta. „Djuka” na razie jednak nie chce wieszać butów na kołki. Niedawno wyznał, że czuje się na siłach, by jeszcze przez rok grać w Kolejorzu.

– Po powrocie z Hiszpanii czułem się świetnie. Trenowaliśmy bardzo mocno, trzy razy dziennie. Nie narzekałem na żadne bóle czy zakwasy mięśni. Ćwiczyliśmy tak samo ciężko jak za kadencji trenera Franciszka Smudy. Te wszystkie zajęcia przeżyłem bardzo dobrze i pomyślałem, iż to jeszcze nie czas, by kończyć karierę, skoro mój organizm wytrzymuje takie obciążenia – wyznał.

Na pierwszym zgrupowaniu miał jeszcze jedno odpowiedzialne zadanie. Wszyscy wiedzą, że jest profesjonalistą w każdym calu, ale też szczególną osobą w szatni Lecha. Dba o dobrą atmosferę, swoim opiekuńczym ramieniem potrafi otoczyć nowych piłkarzy. Kiedy Kolejorz kupił Vojo Ubiparipa wiadomo było, kto ma pomóc w tym, by młody napastnik szybko się zaaklimatyzował. – Dla Vojo, Lech to inny świat, duży przeskok. Ale to świetny chłopak. Ambitny i mądry, ma dobrze poukładane w głowie. Nie będzie miał większych problemów również dzięki temu, że w Lechu już gra kilku Serbów i będzie mu raźniej. Muszę jednak też podkreślić, że bardzo chce zintegrować się z resztą kolegów i nauczyć się polskiego. Bardzo się cieszę, że już zaczął strzelać bramki w sparingach, bo to najlepszy sposób na pokazanie się z dobrej strony w nowym klubie – mówi o swoim rodaku Ivan.

Djurdjević, który kilka dni temu świętował swoje 34. urodziny, jest przekonany, że nawet bez Sławomira Peszki drużyna nie straci ducha walki i ofensywnego stylu.
– Nie ma Sławka, ale wrócił Rafał Murawski, więc będzie miał kto pchać zespół do przodu. Pamiętam, że kiedy odchodził Robert Lewandowski, to mówiło się, że bez niego nie będzie to ten sam Lech. Ta strata została uzupełniona, myślę, że teraz też wszystko dobrze się potoczy. Szefowie Kolejorza sprzedają tylko po jednym zawodniku i szukają następców. Nigdy nie odeszło pół składu. Czujemy się mocni i jesteśmy gotowi na ostrą walkę. I zmotywowani jak nigdy wcześniej – deklaruje „Djuka”.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto