- Jestem bardzo szczęśliwy, że wygraliśmy to spotkanie. W ostatnim czasie, szczególnie na swoim boisku, straciliśmy tak wiele punktów, że bardzo niebezpiecznie zbliżyliśmy się do strefy spadkowej. Ale w Zabrzu potwierdziliśmy, że umiemy grać na wyjazdach. Dzisiaj zdobyliśmy trzy gole i jednocześnie trzy punkty, które pozwolą nam spokojniej przygotować się do dwóch ostatnich pojedynków sezonu - mówił szczęśliwy Marek Czerniawski, szkoleniowiec poznańskiej Warty.
Zieloni wczoraj zupełnie nie przestraszyli się rywala i od początku starali się przeprowadzać udane akcje ofensywne. I już w 6. minucie meczu objęli prowadzenie 1:0, kiedy Piotr Reiss precyzyjnym strzałem głową pokonał bramkarza Górnika Sebastiana Nowaka. "Rejsik" wykorzystał dobre dośrodkowanie Przemysława Otuszewskiego z rzutu rożnego. Po stracie gola górnicy długo nie mogli pozbierać "myśli" na boisku i właściwie nie potrafili zagrozić bramce Łukasza Radlińskiego. Niestety, w 31. minucie zbyt opieszałą interwencję Krzysztofa Strugarka wykorzystał Tomasz Zahorski i zdobył wyrównującego gola dla zabrzan.
Mogło się wydawać, że po tej bramce Górnik ruszy do zdecydowanego ataku, ale nic takiego nie nastąpiło. To zieloni umieli umiejętnie przedostać się w pobliże pola karnego rywala i stwarzać okazje do zmiany rezultatu. Dwie minuty przed końcem pierwszej połowy, przed polem karnym sfaulowany został Reiss. Doświadczony gracz zielonych chwilę później sam wymierzył sprawiedliwość i pięknym strzałem z rzutu wolnego, kompletnie zaskoczył Nowaka. To była przysłowiowa bramka do szatni.
Po przerwie górnicy rzeczywiście podkręcili tempo i w poznańskim polu karnym zrobiło się gorąco. W 65. minucie po raz drugi tego dnia Zahorski wpakował piłkę do siatki i było 2:2. Na szczęście ta strata nie zdeprymowała podopiecznych trenera Czerniawskiego. Po jednej z kolejnych akcji, Reiss odegrał piłkę na skraj pola karnego do Szymona Kaźmierowskiego, a ten precyzyjnym strzałem w długi róg po raz trzeci pokonał bramkarza Górnika. Warta pokazała więc charakter na zabrzańskim boisku i mimo usilnych starań przeciwników, przywiozła do stolicy Wielkopolski bardzo cenne trzy punkty.
W Zabrzu muszą tymczasem jeszcze poczekać na awans Górnika do ekstraklasy. Z kolei zieloni powiększyli swój dorobek do 43 punktów, ale to wcale jeszcze nie oznacza, że mogą być spokojni o swój pierwszoligowy byt. Wczoraj z I ligą pożegnał się Znicz Pruszków, ale Warta nad ostatnią pozycją spadkową ma jedynie cztery punkty przewagi. We wtorek 1 czerwca poznaniaków czeka przedostatni bój ligowy z Górnikiem Łęczna w "ogródku" i wypadałoby wreszcie przerwać złą passę przy Drodze Dębińskiej. A potem jeszcze wyjazd do Stalowej Woli.
Górnik Zabrze - Warta Poznań 2:3 (1:2)
bramki: 0:1 - Piotr Reiss (6-głową), 1:1 - Tomasz Zahorski (31), 1:2 - Piotr Reiss (43-wolny), 2:2 - Tomasz Zahorski (65), 2:3 - Szymon Kaźmierowski (73).
Górnik: Nowak - Danch, Banaś, Pazdan, Magiera - Przybylski, Strąk, Balat (69. Cebula), Wodecki (70. Pitry) - Zahorski, Świątek.
Warta: Radliński - Wichtowski (88. Ignasiński), Bł. Jankowski (72. Przybyszewski), Strugarek, Otuszewski - Marciniak, T. Bekas - Magdziarz, Reiss, Iwanicki - Kaźmierowski (81. Mazurek).
Sędziował: Paweł Pskit (Łódź).
Widzów: 9 000.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?