Piosenka świąteczna dzieci z onkologii i Marty Podulki
Piosenka świąteczna dzieci z onkologii i Marty Podulki
- Spotkanie z Martą Podulką było czymś niesamowitym. Doznałam choć odrobiny szczęścia w walce z chorobą. Przeżyłam coś niesamowitego - opowiada podekscytowana Olga.
Wtóruje jej Julia.
- Razem z koleżanką postanowiliśmy, że to może być fajna przygoda i zgłosiłyśmy się. Trochę się bałam, ale teraz mogę śmiało powiedzieć, że było niesamowicie. Świetna przygoda i wspaniałe wspomnienia. Myślę też, że to doświadczenie dodało mi trochę odwagi - mówi.
Całą historia rozpoczęła się pod koniec listopada 2015 roku, gdy Marta Podulka odwiedziła Szpital Kliniczny na zaproszenie Fundacji Pomocy Dzieciom z Chorobami Nowotworowymi. Dzieci postanowiły zaskoczyć artystkę i zrobiły niespodziankę, śpiewając jej piosenkę pt. „Nieodkryty ląd”. Piosenkarka była tak poruszona i zaskoczona, że zaproponowała współpracę i wspólne nagranie świątecznej piosenki.
- Byliśmy tym bardzo zaskoczeni. Nie wszystkie gwiazdy, które przychodzą do dzieci, proponują im, by nagrać wspólnie piosenkę - mówi Maria Witak z fundacji.
Wolontariusze fundacji zajęli się szukaniem ochotników wśród dzieci, które chciałyby wziąć udział w nagraniu. A tych nie zabrakło. Ostatecznie w nagraniu piosenki uczestniczyło kilkanaście dzieci podzielonych na dwie grupy. Jedna z nich to mali pacjenci, którzy wciąż są leczeni na oddziale onkologicznym. Z kolei w drugiej znalazły się dzieci, które już ukończyły leczenie. Wśród śpiewających był jeden chłopiec.
- Bardzo chciałem zaśpiewać, bo lubię próbować nowych rzeczy, a pewnie nigdy więcej nie będę miał takiej okazji, by profesjonalnie nagrać piosenkę. Myślałem też, że będzie tam dużo moich znajomych i na pewno będę się dobrze bawił i nie myliłem się. Teraz, jak już jest po wszystkim, bardzo się cieszę, że się na to zgodziłem. Była świetna atmosfera oraz dużo humoru i zabawy - opowiada Igor.
Wszystkie dzieci bardzo pozytywnie oceniają całą akcję i cieszą się, że mogły w niej uczestniczyć.
- Dzieci zapamiętają to do końca życia. Choroba to nie tylko leczenie. Trzeba z nią żyć, a leczenie idzie lepiej, jak dzieci są w dobrym humorze. To na pewno dodało im energii - nie ma wątpliwości Maria Witak.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?