Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piwnice teatru będą zarabiać

Elżbieta PODOLSKA
Dyrektor Teatru Polskiego Paweł Wodziński tłumaczy dlaczego doszło do likwidacji klubu ,,U Stula’’.
Dyrektor Teatru Polskiego Paweł Wodziński tłumaczy dlaczego doszło do likwidacji klubu ,,U Stula’’.
Władze miasta otrzymały apel środowisk twórczych, w którym znakomitości poznańskiego życia kulturalnego proszą o przywrócenie w Teatrze Polskim Klubu ,,U Stula’’ w takim charakterze, w jakim istniał do ...

Władze miasta otrzymały apel środowisk twórczych, w którym znakomitości poznańskiego życia kulturalnego proszą o przywrócenie w Teatrze Polskim Klubu ,,U Stula’’ w takim charakterze, w jakim istniał do października ubiegłego roku.

Do apelu dołączono listę podpisów bywalców, komentarz miłośników klubu, podziękowanie Kazimierza Kaczora, prezesa ZASP dla prowadzących lokal i ksero artykułów Edmunda Pietryka o klubie.

Umowa użyczenia

W marcu 1998 roku uroczyście otworzył swoje podwoje jedyny w Poznaniu Klub Środowisk Twórczych. Miały odbywać się tam wystawy, koncerty, przedstawienia. Umowa użyczenia została zawarta między Teatrem Polskim a ZASP-em. Klub we władanie objęli Barbara i Marek Ornochowie.

Miejsce spotkań towarzyskich

,,U Stula’’ (nazwa wymyślona przez aktora Teatru Polskiego Edwarda Warzechę na cześć Stanisława Hebanowskiego) stało się miejscem spotkań artystycznej braci, było też bufetem dla aktorów. W założeniach miał to być klub zamknięty. Zwykły śmiertelnik mógł dostać się do niego płacąc za bilet.

Stwarzał zagrożenie pożarowe

W październiku ubiegłego roku dyrekcja Teatru Polskiego (kilka miesięcy wcześniej dyrektorem naczelnym został Paweł Wodziński) zwróciła się z prośbą do ZASP o rozwiązanie podpisanego na trzy lata użyczenia powierzchni klubowej.

- Postanowiliśmy zamknąć klub, bo nie odpowiadał żadnym normom straży pożarnej — mówi Paweł Wodziński, dyrektor Teatru Polskiego. — Komendant przysyłał nam pisma, gdzie wymieniał warunki konieczne do tego, aby mógł on działać. To był pierwszy powód. Po drugie, w moim odczuciu klub nie działał tak, jak zobowiązał się najemca w umowie..

Postanowili walczyć

ZASP wyraził zgodę na skrócenie czasu trwania umowy. I w ten sposób Klub ,,U Stula’’ przestał działać. Po pewnym czasie urządzono aktorom Teatru Polskiego prowizoryczny bufet. Po miesiącach oczekiwania na otwarcie klubu, zainteresowani napisali Apel do władz miasta, prosząc o powrót ,,Stula’’. Listę parafowali m.in.: Antoni Kończal, dyrektor Teatru Animacji, Daniela Popławska, Sława Kwaśniewska, Michał Grudziński, Zbigniew Grochal - aktorzy Teatru Nowego, Tomasz Szymański, dyrektor Teatru w Gnieźnie, Conrad Drzewiecki, a także soliści Teatru Wielkiego, dziennikarze, literaci, muzycy, plastycy. W sumie ponad 100 osób.

Propozycja bez echa

- W momencie, kiedy rozmawialiśmy z ZASP-em o rozwiązaniu umowy, jednocześnie wysłałem pisma do prezesów wszystkich związków artystycznych Poznania z propozycją spotkania, rozmowy na temat stworzenia klubu z prawdziwego zdarzenia - twierdzi Paweł Wodziński. — Chciałem, żeby środowisko nadal miało gdzie się integrować, ale żeby to było miejsce, gdzie coś się dzieje. Nie zgadzałem się z takim funkcjonowaniem lokalu, jak bywało, np. godziny działalności, mimo ustaleń, były zmieniane, a lokal wynajmowany np. na wesela. Do tej pory jednak żaden związek artystów się nie odezwał. Nie mamy żadnych ciekawych propozycji na funkcjonowanie tego miejsca. Wobec tego chcemy się tym zająć sami.

Powstanie centrum handlowe?

Niepokojące są jednak plotki, które krążą po mieście. Mianowicie, że w podziemiach Teatru Polskiego ma powstać mini- centrum handlowe z butikiem, kwiaciarnią, księgarnią.

- Po zakończeniu remontu piwnice pod teatrem będą miały 200-300 metrów powierzchni. I chcemy to wykorzystać, by wspomóc teatr - mówi dyrektor Teatru Polskiego. - Ma to być centrum placówki: z klubem, do którego bezpośredni wstęp z foyer będą mieli nasi widzowie, z księgarnią, w której będziemy mogli sprzedawać nasze wydawnictwa. W klubie mogłyby się odbywać spotkania z widzami, wystawy, wernisaże, mogłaby powstać mała scena.

Teatr musi zarabiać

- Nie ukrywam, że teatr chciałby też na tej działalności zarabiać - twierdzi Paweł Wodziński. - Nie mamy aż tak dużej dotacji, a dzięki tym pieniądzom mogłoby być więcej premier i to ciekawszych, a także np. lepsza scenografia do spektakli. Mógłbym także płacić więcej ludziom. W Teatrze Polskim aktor po studiach zarabia 750 zł brutto, a ja nie mam pieniędzy, żeby podnieść pensje. Piwnice będą jednak miejscem, które będzie współgrało z charakterem teatru, włączy się w jego krwiobieg.

Niebawem

- Chcielibyśmy otworzyć piwnice jak najszybciej, ale najpierw musimy tam przeprowadzić generalny remont — wyjaśnia dyrektor. — Być może część tych prac uda nam się przeprowadzić jeszcze podczas tych wakacji. Mam poczucie, że bardzo wiele osób w mieście nie chce zauważyć zmian, które zaszły w teatrze. Tego, że dostajemy nagrody, jesteśmy zapraszani na festiwale. W poniedziałek wyjeżdżamy np. na
,,Kontakt’’ do Torunia. Teatr Polski postrzegany jest bardziej jako budynek, niż to, co się w nim dzieje.

profesor Lech Trzeciakowski
Moim zdaniem, brakuje takiego miejsca, gdzie mogą spotykać się naukowcy i artyści. W dawnych czasach był Smakosz i Arsenał. Niedawno wróciłem z Krakowa i tam odczuwałem tę atmosferę wzajemnej więzi, która tworzy się w takich miejscach. Tam wiadomo, gdzie i o której godzinie można zastać profesorów. Poznań jest wspaniałym ośrodkiem naukowym i kulturalnym i powinien mieć taki klub. Podpisując ten apel chodziło mi o ideę, a nie o miejsce w Teatrze Polskim.
Antoni Kończal
dyr. Teatru Animacji
Podpisałem się pod pierwszym fragmentem apelu, gdzie mowa jest o Klubie
,,U Stula’’, nie zgadzam się natomiast z drugą częścią, gdzie można znaleźć prywatne zarzuty pod adresem dyrektorów. Klub środowisk twórczych jest potrzebny, musi być. Wraz z moim zastępcą Januszem Ryl-Krystianowskim chodziliśmy tam na obiady, spotykaliśmy znajomych. Teraz brakuje takiego miejsca. Pod ideą, żeby istniało takie miejsce podpisuję się obiema rękami.
Maciej Frankiewicz
wiceprezydent Poznania
Nie słyszałem o pomysłach stworzenia w Teatrze Polskim butiku i innych sklepów. Nie miałbym nic przeciwko, żeby powstała tam obok klubu np. malutka księgarnia czy kasy biletowe. Jednak musi to być wszystko dostosowane do charakteru teatru. Na pewno nie zgodzę się na istnienie tam normalnych sklepów. Nie zgłosiły się do mnie żadne środowiska artystyczne z prośbą o pomoc. Jeżeli się zgłoszą, pomogę im znaleźć inne pomieszczenie na klub.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto