PLESZEW - Kałowski minął się z prawdą

Po wywiadzie z byłym już pleszewskim koszykarzem – Marcinem Kałowskim - którego w ubiegłym tygodniu udzielił GP, o komentarz do tej rozmowy poprosiliśmy prezesa klubu Tomasza Nowaczyka. Chciałbym jednoznacznie stwierdzić, że nikt w klubie nie obarczał winą któregokolwiek z zawodników za brak awansu do I ligi – zapewnia włodarz klubu. Doszliśmy jednak do wniosku, że najbardziej doświadczeni zawodnicy nie byli w stanie zapewnić nam sportowego sukcesu i dlatego zarówno z Marcinem, Pawłem Machynią i Łukaszem Olejnikiem nie przedłużyliśmy kontraktu. Dodam jeszcze, że jeżeli chodzi o pieniądze, to Kałoś zawsze był pierwszy po wypłatę, a jakby tego było mało, to po decyzji, że jednak zgłaszamy zespół do IIligi, Marcin kilaknaście razy do mnie dzwonił i oferował swoją grę w Open!