Pracownicy MPK natychmiast zadzwonili do Straży Miejskiej z prośbą o interwencję i usunięcie niefrasobliwie zaparkowanego auta. Jednak skutek telefonu wprawił ich w osłupienie.
- Straż Miejska przyjechała, wsunęła za wycieraczkę auta mandat i odjechała - mówi Iwona Gajdzińska, rzeczniczka prasowa MPK.
Tymczasem zdaniem Straży Miejskiej sytuacja wyglądała nieco inaczej.
- Strażnicy otrzymali zgłoszenie o samochodzie blokującym bramę wjazdową od ulicy Zwierzynieckiej - opowiada Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej. - Sprawdzili sygnał, ale brama od Zwierzynieckiej nie była zablokowana. Za żadną wycieraczkę nie wkładali też kartek, w takich sytuacjach zwykle wzywa się sprzęt do odholowania bkolującego samochodu, to jedyne wyjście. To jest to, co ja zawsze mówię: że prosimy o precyzyjne zgłaszanie takich rzeczy.
Z zajezdni przy ulicy Gajowej są dwa wyjazdy i pewnie tu leży sedno problemu: pracownicy MPK mieli na myśli jeden z nich - strażnicy sprawdzili ten drugi, przy którym oczywiście żadnego blokującego samochodu nie znaleźli.
Na szczęście kierowca fatalnego auta najwidoczniej sam się zorientował w sytuacji i odjechał sprzed zajezdni, uwalniając w ten sposób pług torowy. Dzięki niemu setki poznaniaków po odśnieżonych torach szybciej dojadą do domów. Szkoda tylko, że zrobił to dopiero po kilku godzinach.
Sylwester 2010 w Poznaniu - sprawdź, gdzie się bawić - poznańskie oferty sylwestrowe |
VIVE LA FRANCE czyli malarstwo francuskie z kolekcji galerii Artykwariat |
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?