Nowe tzw. elektryczne zespoły trakcyjne (ETZ) trafią do nas w ramach przetargu jaki w marcu tego roku ogłosiły władze naszego województwa. Niespełna tydzień temu dokonano publicznego otwarcia ofert. Dzięki temu mogliśmy wreszcie poznać wykonawców oraz ich oferty. W przetargu wzięły udział trzy firmy: hiszpański CAF, szwajcarski Stadler oraz bydgoska PESA.
Cena, liczba miejsc siedzących oraz waga składu to podstawowe kryteria, które zadecydują o zwycięzcy przetargu. Choć jego wynik nie jest jeszcze znany, to wszystko wskazuje na to, że największe szansę na kontrakt ma PESA i CAF.
Najniższą cenę zaoferowała PESA - 381 mln, czyli o kilkanaście milionów mniej od swoich konkurentów. Pod względem technicznym PESA jednak nieznacznie przegrywa z hiszpańskim CAF-em. ELF - prototyp bydgoskiej firmy posiadać będzie 204 miejsca siedzące, czyli o 10 mniej od swojego hiszpańskiego konkurenta. Dodatkowo pociąg CAF-u ma być lżejszy od ELF-a PESY. Jednak jest coś co łączy te dwa pociągi, a mianowicie ich prędkość. Oba składy mogą poruszać się po torach z maksymalną szybkością 160 km/h.
Wartość zamówienia tego rekordowego przetargu oszacowano na kwotę 395,7 mln zł. Na ostateczny termin roztrzygnięcia konkursu musimy poczekać jeszcze kilka miesięcy.
- Obecnie jesteśmy w trakcie badania i oceny ofert oraz akceptacji i wyboru tej najkorzystniejszej - wyjaśnia pracownik Departamentu Transporu w Urzędzie Marszałkowskim. - Od czasu podpisania umowy wykonawca będzie miał 40 miesięcy na dostawę całego składu, z czego pierwsze pojazdy pojawią się już po 18 miesiącach.
Wesoła Szkoła Pomóż nam zebrać artykuły szkolne dla domu dziecka |
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?