Czwarty raz w historii hokeiści na trawie poznańskiego Pocztowca, wystąpili w finale halowych rozgrywek o Klubowy Puchar Europy. Poznaniacy mieli wielką ochotę na zwycięstwo, jednak finałowy rywal - Duerkheimer HC - okazał się lepszy.
Od lat w gronie najlepszych
Dla podopiecznych trenera Zbigniewa Rachwalskiego był to już trzeci srebrny medal w tych rozgrywkach (poprzednie dwa w 2001 i 2005 roku, a trzy lata temu Pocztowiec zdobył PE w Hamburgu). Nie ma w tym przypadku, bowiem poznańscy hokeiści od blisko dziesięciu lat nieprzerwanie utrzymują się w gronie ośmiu najlepszych drużyn Starego Kontynentu w rozgrywkach halowych. Faktem też pozostaje, że żaden inny zespół europejski nie występuje tak długo w tej imprezie, jak właśnie Pocztowiec. Poznaniacy są doskonale znani w hokejowym środowisku, a opiekunowie i działacze rywali wypowiadają się z dużym szacunkiem o grze i postawie pocztowców w kolejnych turniejach. Pocztowcy jako jedyni w ostatnich latach potrafili też wygrywać z niemieckimi drużynami.
Gromili kolejnych rywali
A jak było w Bad Duerkheim? Do meczu finałowego wręcz doskonale. Polacy gromili kolejnych rywali: UHC Adige Trentino (Włochy) 7:2, Rotweiss Wettingen (Szwajcaria) 13:1, Lille MHC (Francja) 14:3 i Arminen Wiedeń (Austria) 11:3. W tych pojedynkach wyższość polskiej ekipy nie podlegała dyskusji. Przeciwnicy praktycznie w żadnym z tych spotkań nie potrafili skonstruować dobrej, skutecznej akcji pod polską bramką. Jeżeli dochodziło do zamieszania, to wynikało to tylko z bardzo nielicznych błędów w obronie. Poznaniacy z kolei rozgrywali piłkę w polu wręcz wzorowo. Grali z dużym rozmachem, na pełnej szybkości, co przynosiło zaskakujące dla rywali sytuacje. Polacy strzelali bramki z wzorowo przygotowanych pozycji. W wielu akcjach piłka szybowała jak po sznurku, aby na koniec znaleźć się w siatce rywala. Tego ostatniego zabrakło jednak w starciu z Niemcami.
Dobre wrażenie
Wszystko dobrze układało się tylko do pewnego momentu. Poznaniacy mieli przewagę w polu, jednak brakowało skuteczności. Na przeszkodzie stanął też bramkarz Fabian Rozwadowski (urodzony w Toruniu), od 20 lat mieszkający w Niemczech. Gospodarzom nie pozwolili też zrobić krzywdy sędziowie pojedynku - Holender van Eert i Austriak Dobritzhofer (zresztą wszyscy sędziowie imprezy prezentowali średni poziom). To jednak nie był główny powód porażki Polaków. Zawodnicy Pocztowca doskonale zdawali sobie sprawę, że rozegrali słabszy mecz, a Niemcy po mistrzowsku to wykorzystali. Mimo porażki, poznaniacy pozostawili w Bad Duerkheim jak najlepsze wrażenie. Uznanie zdobyli Paweł Sobczak (najlepszy bramkarz) oraz Rafał Grotowski (najlepszy zawodnik).
Wykorzystać kapitał
W styczniu halowa reprezentacja Polski wywalczyła wicemistrzostwo Europy. Teraz drugie miejsce zajął Pocztowiec w Klubowym Pucharze Europy. To wielki kapitał. Czas też na to, aby Polska zorganizowała wreszcie jakąś imprezę międzynarodową. Od 1993 roku, kiedy w Poznaniu odbył się na trawie turniej o Puchar Interkontynentalny (eliminacje do mistrzostw świata seniorów), minęła wręcz epoka. Polski Związek Hokeja na Trawie ma nadzieję, że nasz kraj otrzyma organizację jednego z turniejów przedolimpijskich Pekin 2008. Mimo wszystko warto też pomyśleć o imprezie halowej. A pod dachem przecież sukcesów w ostatnich latach nie brakuje.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?