Pod rosyjską kontrolą

Rosja cofnęła już decyzję z 1 czerwca br. o wstrzymaniu importu mięsa z krajów Unii Europejskiej. Rosja podjęła ją z powodu braku jednolitego certyfikatu od eksporterów z różnych krajów unijnych. Obecnie nasz wschodni sąsiad zgodził się honorować dotychczasowe certyfikaty do 1 października br. Jednak w ubiegłym tygodniu ambasador Rosji Nikołaj Afanasiewskij wyjaśnił, że Rosja już po raz piąty przesuwa krajom Unii termin wprowadzenia jednolitego certyfikatu.

Oznacza to, że Komisja Europejska, która w sprawie certyfikatów wypowiada się w imieniu wszystkich członków Unii, będzie musiała w tej sprawie jakieś decyzje podjąć.
Natomiast wiceminister rolnictwa Jerzy Plewa uważa, że problem nie leży w certyfikatach, lecz w tym, w jaki sposób będzie kontrolowane mięso eksportowane do Rosji.
Mówi się o dwóch rozwiązaniach: albo w Polsce będzie na stałe przebywał rosyjski rezydent potwierdzający certyfikaty unijne na miejscu, lub też będą odbywały się okresowe
kontrole w zakładach produkujących żywność. Obecnie prowadzone są na ten temat rozmowy ze stroną rosyjską.
W Polsce jest 1726 zakładów przetwórstwa mięsa, mleka i ryb, które mają uprawnienia do sprzedawania produktów na rynku unijne. Z tego 380 zakładów jest zainteresowanych eskportem do Rosji i już są dziś gotowe do poddania się rosyjskiej kontroli weterynaryjnej.