O giełdzie pisaliśmy już wcześniej. Funkcjonuje ona od trzech lat. A ile osób skorzystało z niej w ciągu ostatnich dwóch wakacyjnych miesięcy? - Na dzień dzisiejszy mamy blisko 21 000 ofert - mówi Waldemar Remba z Wydziału Oświaty Urzędu Miasta, ktory opiekuje się przedsięwzięciem. - Giełda funkcjonuje na zasadzie tablicy ogłoszeń. Nie mamy danych dotyczących sprzedaży poszczególnych pozycji, ale po tym, że oferty się nie powtarzają, można stwierdzić, że zainteresowanie jest zadowalające - mówi.
Z internetowej giełdy korzystał kiedyś Mateusz, uczeń II klasy liceum. Niestety - bezskutecznie. - Na wybraną przeze mnie książkę były tylko dwa ogłoszenia. W pierwszym cena była za wysoka, natomiast przy drugiej ofercie telefon sprzedającego nie odpowiadał - żali się. - W tym roku, owszem, zobaczę, co dzieje się na internetowej giełdzie, ale raczej skorzystam z tradycyjnych sposobów zdobywania używanych książek - czyli starszej siostry i antykwariatu.
Do podręczników "z sieci" nie jest też przekonany Adam - Ja tam bym się trochę bał. Z internetu to nie to samo, co od człowieka. Nie wiadomo co się trafi, może będzie w okropnym stanie? Raczej popytam wśród starszych roczników - podsumowuje.
Czy ekspansja internetowej giełdy może zagrażać antykwariatom?
- Nie sądzę - mówi Remba. - Uruchamiając ten system, chcieliśmy raczej zrobić nakładkę na Poznań, zrobić miejsce, w którym możemy zamieszczać oferty książek, których nie udało nam się sprzedać wśród znajomych i w komisach - tłumaczy.
Wszystkich, którym brakuje jeszcze podręczników, albo chcieliby sprzedać co nieco, zapraszamy na stronę Urzędu Miasta: www.poznan.pl/podreczniki. Kto wie, może znajdą tam cos dla siebie?
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
