Tradycyjnie już w ten nietypowy sposób nurkowie rozpoczęli nowy sezon. Nieprzyjemna pogoda i temperatura wody, która nie przekraczała 5 stopni Celsjusza nie zniechęciła zarówno amatorów podwodnych szaleństw jak i dopingujących ich poznaniaków. Jak zwykle ludzie tłumnie przybyli nad strzeszyńskie jezioro.
- Uważam, że jest to bardzo fajna sprawa - mówił Piotr, który nad Strzeszynek wybrał się razem z całą rodziną. - Może pogoda nie dopisuje, ale napewno spędzenie czasu na świeżym powietrzu to miła odmiana od siedzenia w domu przed telewizorem, jak to robi większość ludzi podczas świąt.
Nie ma co się dziwić, gdyż podczas Poznańskiego Jaja Wielkanocnego nie zabrakło atrakcji również dla tych, którzy z nurkowaniem nie mają nic wspólnego.
- Na początku spotykaliśmy się w wąskim, małym gronie tylko płetwonurków - mówił Andrzej Ratajczak z klubu płetwonurków - Delfin. - W tej chwili oprócz samego nurkowania organizujemy imprezę dla wszystkich poznaniaków, ktorzy mają ochotę wyjść na świeże powietrze i spędzić czas w miłej atmosferze.
Nie zabrakło więc pokazu sprzętu do nurkowania jak i tego, którym na co dzień posługują się ratownicy z WOPR-u. Oprócz tego jak co roku zorganizowany został bieg z ogromnym wielkanocnym jajem. Trzech śmiałków wskoczyło jedynie w kąpielówkach i płetwach do wody z wielką pisanką pod ręką i przebiegło z nią wyznaczony dystans.
Zwycięzca oprócz symbolicznego pucharu wygrał również przelot helikopterem WOPR-u, który wzbudzał nie lada emocje, latając dosłownie nad głowami zebranych nad jeziorem ludzi.
Na zakończenie zarówno dla pływaków jak i publiczności przygotowano rozgrzewającą grochówkę.
Aby obejrzeć wszystkie zdjęcia, kliknij w miniaturki pod artykułem.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?