- W Polsce ukazuje się ponad tysiąc książek poetyckich rocznie, nie wliczając w to klasyki i wyborów wierszy - mówił podczas uroczystości wręczenia nagrody Sergiusz Sterna-Wachowiak. - Tomiki ukazują się w dużych miastach i na prowincji. Trudno to wszystko ogarnąć, ale jurorzy to ludzie, którzy chorobliwie czytają poezję, nie mogą bez niej żyć. Jakoś sobie radzą. Liryka Waldemara Jochera nie jest łatwa. Trzeba jej ofiarować kawałek czasu i uwagi. (...) Pod formą jego wierszy aż kipi od walki, ścierania się, trudnego dialogu życia pojmowanego w swoisty sposób i języka pojmowanego jako nieobliczalny żywioł.
- Kiedy dowiedziałem się o nagrodzie, przyszły mi na myśl dwa słowa: pokora i odwaga - mówił Waldemar Jocher. - Pokora odnosi się do werdyktu, ponieważ mam świadomość, że moje wiersze są wymagające. Dziękując jurorom, chciałem zwrócić uwagę na to drugie słowo - odwaga.
Laureat pochwalił się, że po raz pierwszy na jego spotkaniu poetyckim pojawiła się żona Ewa, której dedykował debiutancki tomik.
Na uroczystość przyjechał również Maciej Melecki, szef Instytutu Mikołowskiego. Nie krył, że ta nagroda to wielki zaszczyt dla wydawcy: - Cieszę się, że została doceniona poezja meandryczna, niejednoznaczna, trudna w odbiorze. Jest to twórczość idąca ewidentnie pod włos modnej dziś poezji opływowej - mówił Melecki.
Poeta-ekonomista chce być bliżej ludzi
Z Waldemarem Jocherem, laureatem Nagrody im. Kazimiery Iłłakowiczówny, rozmawia Stefan Drajewski
Był Pan kiedyś w Poznaniu?
Tylko przejazdem. Dziś jest to moja pierwsza wizyta w Poznaniu, ale za to jaka. Mam tu natomiast kilkoro znajomych.
Pewnie poetów.
To prawda. Kilka miesięcy temu zamieszkał w Poznaniu Robert Rybicki, z którym jestem związany dość emocjonalnie. On bowiem zauważył mnie i odkrył na Turnieju Jednego Wiersza w Mikołowie. On też zachęcił mnie, abym swoją debiutancką książkę wydał w Instytucie Mikołowskim.
Informacja o nagrodzie przeniknęła do mediów kilka tygodni temu. Są już tego jakieś reperkusje? Tak, otrzymałem propozycje opublikowania moich wierszy w czasopismach literackich. Wiem również o tym, że wkrótce mają się pojawić kolejne recenzje nagrodzonego tomiku.
A prywatnie?
Z wykształcenia jestem ekonomistą. Do niedawna byłem urzędnikiem w starostwie. Postanowiłem jednak być bliżej ludzi i dlatego zamierzam być doradcą zawodowym.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?