Batalię z dopalaczmi toczy już większość polskich miast, jednak w wielu przypadkach jest to tak naprawdę walka z wiatrakami. Przede wszystkim zarówno urzędnicy, jak i policja, mają skrępowane ręcę poprzez luki prawne, które sprytnie wykorzystują właściciele sklepów z dopalaczami. W stolicy Wielkopolski sytuacja wygląda bardzo podobnie.
- Obecnie w Poznaniu funkcjonuje 10 tego typu sklepów, a dodatkowo bardzo szybko mnoży się sprzedaż tzw. dopalaczy w Internecie. W wszystko odbywa się oczywiście legalnie - mówi Hubert Haegenbarth, zastępca komendanta komisariatu Policji Poznań Nowe Miasto. - Niestety, zdarza się też tak, że niektóre z tych sklepów pojawiają się już nawet w pobliżu poznańskich szkół.
Chodzi tu przede wszystkim o sklep znajdujący się na Śródce, gdzie w jego pobliżu znajdują się aż trzy placówki edukacyjne.
- Wystosowaliśmy już pismo do Urzędu Miasta, w którym wyrażamy nasz niepokój ze względu na bardzo bliską obecność sklepu z dopalaczami - wyjaśnia Liliana Lembicz, wicedyrektor Zespołu Szkół Specjalnych nr 105.
Niestety, urzędnicy i policja w tym - jak i w większości przypadków - bezradnie rozkładają ręce. Według nich jedynym skutecznym rozwiązaniem okazuje się cykl spotkań edukacyjnych informujący o szkodliwym działaniu tych ziołowych specyfików. Spotkania te mają odbywać się przede wszystkim w szkołach gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Jednak, jak się okazuje, nie wszystkie placówki są tym zainteresowane. Obecnie 30 szkół zgodziło się na "antydopalaczowe" prelekcje, natomiast kolejne 30 rozważą tą propozycję. Według radnych to zdecydowanie za mało.
- To skandal, że tak mało szkół jest tym zainteresowanych - wyraża swoje oburzenie radna Lidia Dudziak. - Tak naprawdę, to powinien być obowiązek każdego z dyrektorów, aby wprowadadził do swojej szkoły takie szkolenia. Dodatkowo uważam, że podobne spotkania powinny być organizowane również dla rodziców, którzy w wielu przypadkach nie mają nawet pojęcia o tym problemie.
Wśród radnych pojawiały się także inne pomysły na walkę z dopalaczami.
- Według mnie dobrym rozwiązaniem byłoby umiejscowienie kamer miejskiego monitoringu w pobliżu takich sklepów i ich bardzo czytelne oznakowanie, mogłoby to chociaż w minimalny odstraszać potencjalnych klientów - proponuje radny Norbert Napieraj. - Dodatkowo proponuję utrudnić w pewnym sensie funkcjonowanie tych sklepów zwiększając w tych miejsach policyjne patrole, które częściej legitymowałyby pojawiających się tam ludzi.
Urzędnicy mieliby także sprawdzić, czy sprzedaż dopalaczy nie jest prowadzona w lokalach wynajmowanych od miasta. W takich przypadkach umowy należałoby rozwiązać, przekonują radni.
Czytaj także: |
Wybierz lokal bez papierosa!Wygraj nagrody!Ruszyła Akcja Paczka! |
Piłka nożna w Poznaniu Lech Poznań, Warta Poznań, Euro 2012 w Poznaniu |
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?