Pogoń Szczecin - Lech Poznań [RELACJA]

„Poznańska Lokomotywa” zmiażdżyła kolejnego rywala i po raz trzeci wygrała wiosną 3:0! Tegoroczny bilans Kolejorza jest imponujący. Tak dobrego początku wiosny, lechici nie mieli już od dawna. Skuteczni są napastnicy, bramkarz Matus Putnocky kolejny raz w tym sezonie zachował czyste konto. - Potrafimy znajdować drogę do bramki i to nas bardzo cieszy - powiedział tuż po meczu strzelec trzeciego gola Marcin Robak.

Mecz rozpoczął się znakomicie dla Lecha. Już w 3 min, Darko Jevtić tuż przed polem karnym zmusił do błędu Rudola, piłka trafiła do Dawida Kownackiego, który z bliska strzelił między nogami Jakuba Słowika.

Szybkie prowadzenie dodało skrzydeł naszym piłkarzom. Portowcy momentami nie wiedzieli co się dzieje na boisku. Mieli problemy z wyjściem z własnej połowy, popełniali proste błędy i gdyby pewni siebie lechici nie grali zbyt nonszalancko, emocje skończyłyby się bardzo szybko.

Gospodarze w końcu jednak się otrząsnęli i zaczęli przeprowadzać coraz groźniejsze akcje. Najpierw po podaniu Rafała Murawskiego, wypożyczony w ubiegłym tygodniu z Celtiku Glasgow, Nadir Ciftci strzelił minimalnie nad poprzeczką. Dobrze, że naciskał go Lasse Nielsen, bo Turek nie miał wiele miejsca na złożenie się do tego uderzenia.

Chwilę później błąd popełnił Wilusz, który źle obliczył lot piłki. Dopadł do niej Delew i huknął z woleja. Świetnie spisał się Matus Putnocky, który wybił na róg lecącą pod poprzeczkę piłkę. Pogoń mocno przycisnęła i okazało się, że defensywa poznaniaków nie stanowi monolitu. Na szczęście gospodarze byli bardzo nieskuteczni.

Po dwóch kwadransach Kolejorz opanował sytuację. Niewiele brakowało, by po świetnie rozegranym rzucie rożnym poznaniacy podwyższyli prowadzenie. Z linii pola karnego uderzał Maciej Gajos, ale tym razem Słowik popisał się doskonałą interwencją.
Lech przestał tracić piłki w środku pola, dokładniej zaczął rozgrywać swoje akcje i przyniosło to efekt w 36 min. Jevtić pomknął lewym skrzydłem, minął dwóch rywali i posłał piłkę na środek do Majewskiego. Ten sprytnie odegrał do Kowna-ckiego, który przyjął sobie piłkę, i strzelił nie do obrony.

Drugi strzał i drugi gol! Imponująca skuteczność „Kownasia”, który zdobył bramki we wszystkich wiosennych meczach Kolejorza!

Po zmianie stron, nie mający już nic do stracenia gospodarze, znów ostro natarli. Pogoń dwa razy trafiła nawet do siatki, ale na szczęście Delew był dwukrotnie na spalonym i arbiter słusznie goli nie uznał. Dominacja gospodarzy mogła szybko zakończyć się kontaktowym golem, gdyby nie bardzo dobre interwencje Putnocky’ego, który jest w tej chwili najlepszym bramkarzem w ekstraklasie.

Pogoń grała szybko zdecydowanie, Kolejorz bronił się momentami niemal całą jedenastką. Posiadanie piłki 61-39 procent dla Pogoni najlepiej obrazuje przewagę gospodarzy.

Zmęczony Tetteh nie radził sobie z przerywaniem akcji, dał się ogrywać Kostewycz, przestał funkcjonować kontratak. Pogoń stwarzała sobie sytuacje, dobrze że goście mieli zaliczkę z pierwszej połowy, bo wielokrotnie kibicom podnosiło się ciśnienie.

Zobacz też: Pogoń Szczecin - Lech Poznań 0:3: Oceniamy zawodników Kolejorza

Wydawało się, że Kolejorz już do końca meczu będzie bronił korzystnego rezultatu, ale Nenad Bjelica wprowadził Marcina Robaka i była to świetna decyzja. Putnocky udowodnił zaś, nie tylko potrafi zachować czyste konto, ale też asystować! Po długim podaniu Słowaka, Robak wykorzystał błąd obrony Pogoni i strzelił trzeciego gola dla Kolejorza. To był nokaut. Od tego momentu Pogoń czekała na końcowy gwizdek.