Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polacy w Himalajach: Ryzykowna próba zdobycia Broad Peak

Krzysztof Ulanowski
Ladakh - stąd biorą początek szlaki prowadzące w najwyższe góry świata. To tu zaczyna podróż wielu wspinaczy chcących zdobyć ośmiotysięczniki
Ladakh - stąd biorą początek szlaki prowadzące w najwyższe góry świata. To tu zaczyna podróż wielu wspinaczy chcących zdobyć ośmiotysięczniki fot. Bartosz Łowigus
Pod koniec grudnia na ośmiotysięcznik Broad Peak w Karakorum wyruszy polska wyprawa z wybitnym himalaistą Krzysztofem Wielickim na czele. Staremu mistrzowi towarzyszyć będzie m.in. utalentowany wspinacz młodego pokolenia Adam Bielecki.

Ryzykowna próba zdobycia Broad Peak o tej porze roku wpisuje się w program "Polski himalaizm zimowy 2010-2015", którego celem jest powrót Polaków do światowej czołówki w tej dziedzinie sportu.

Powrót, ponieważ w latach 70. i 80. XX wieku już w tej czołówce byliśmy, m.in. za sprawą takich postaci, jak: Jerzy Kukuczka, Wanda Rutkiewicz czy właśnie Krzysztof Wielicki. Ten ostatni w 1980 r. jako pierwszy wspiął się zimą na Mount Everest, a sześć lat później, wspólnie z Kukuczką, zdobył w styczniu drugi co do wysokości himalajski szczyt, czyli Kanczendzongę. I znów obaj Polacy wspięli się tam zimą jako pierwsi. Sukcesy w zimowym himalaizmie odnosiliśmy aż do 1988 r., kiedy to Wielicki zdobył kolejny ośmiotysięcznik - Lhotse.

8047 metrów - Taką wysokość mają do pokonania uczestnicy wyprawy na Broad Peak
24 godziny - Tyle czasu zajęło Krzysztofowi Wielickiemu wejście na Broad Peak z bazy. Ustanowił pierwszy rekord w ataku szczytowym
10 osób straciło życie podczas wypraw na Mount Everest tylko w 2012 roku

- Potem mieliśmy 17-letnią przerwę - aż do 2005 r., w którym to roku Piotr Morawski wszedł zimą na Sziszapangmę - mówi Wielicki.

Skąd ta przerwa? - Przyczyn było kilka, a w tym tragiczne śmierci w górach Wandy i Jurka, a także przemiany ustrojowe w naszym kraju - ocenia nasz rozmówca. - Żeby Polska wróciła do czołówki, potrzebni są utalentowani, młodzi wspinacze, których trzeba wychować. My, sześćdziesięciolatkowie, sami już nie damy rady - podsumowuje.

Tyle że ci młodzi również giną. W ostatnich latach śmierć w Himalajach poniósł trzydziestokilkulatek Piotr Morawski, który wpadł w lodową szczelinę, a w zeszłym roku pod Mont Blanc w Alpach zginął młodszy odeń o cztery lata Wojciech Kozub, kolejny wspinacz zaangażowany w "Polski himalaizm zimowy". Czy zatem program ma szansę na sukces?

Na pogodę nie ma mocnych. Ciężko prorokować, ponieważ szansę na wejście zimą na ośmiotysięcznik oceniam na jakieś pięć procent - nie pozostawia złudzeń Krzysztof Wielicki. - Ale do tej pory odnieśliśmy połowiczny sukces, więc można powiedzieć, że nie jest najgorzej - stawia ostrożną diagnozę.

W marcu 2011 r. zła pogoda zmusiła już Polaków do odwrotu spod Broad Peak. Dokładnie rok później pierwszego zimowego wejścia na Gaszerbrum I (ośmiotysięcznik w Karakorum) dokonali Janusz Gołąb i dwudziestokilkulatek Adam Bielecki. Kierownikiem wyprawy był doświadczony himalaista Artur Hajzer. W październiku tego roku kolejna ekipa, także prowadzona przez Hajzera, z uwagi na warunki pogodowe wycofać się musiała spod Lhotse. W skład grupy wchodziła górska młodzież, w tym m.in. Artur Małek i Andrzej Bargiel. Choć nie zdobyli szczytu, to jednak otrzaskali się z wyjątkowo trudnymi warunkami panującymi na bardzo dużych wysokościach.

- Właśnie ta młodzież, czyli m.in. Adam Bielecki, Artur Małek i Andrzej Bargiel, a także Tomasz Kowalski, to szansa dla polskiego himalaizmu - podkreśla w rozmowie z nami Wielicki.
Jest tyle gór do zdobycia

Pięcioosobowa ekspedycja na Broad Peak wyruszy w sylwestra, a wyprawa potrwać ma maksymalnie do połowy marca. Kto wejdzie w skład ekipy poza Wielickim i Bieleckim - na razie nie wiadomo.

- Pełną liczbę uczestników wyprawy podamy już wkrótce - zapewnia nasz rozmówca.

Pozostaje życzyć miłośnikom białego szaleństwa wszystkiego najlepszego i trzymać kciuki za powodzenie ich przedsięwzięcia. No i oczywiście zapytać, jaki będzie cel kolejnej ekspedycji.

- Prawdopodobnie Nanga Parbat, ostatni niezdobyty zimą szczyt w Himalajach - mówi Krzysztof Wielicki. - To taka wisienka na torcie, która powinna stanowić zwieńczenie programu "Polski himalaizm zimowy" - wyraża opinię. - Choć z drugiej strony, czy to rzeczywiście będzie koniec? - zastanawia się. - Przecież ośmiotysięczniki to nie wszystko, jako że do zdobycia pozostanie jeszcze cała masa siedmiotysięczników - zauważa z uśmiechem.

Twórz Nasze Miasto razem z nami. Pisz na [email protected] lub zostaw nam wiadomość na facebooku


ZEBRAliśmy nasze serwisy w jednym miejscu:
Wszystko o Lechu Poznań - BUŁGARSKA.PL: polub serwis na Facebooku
Filmy z Poznania i całej Wielkopolski - GŁOS.TV: polub serwis na Facebooku
Inwestycje i budownictwo w Wielkopolsce - DOM
Baw się i wygrywaj nagrody - KONKURSY

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto