Trzecia kompania poznańskiego Oddziału Prewencji Policji nie przyszła dzisiaj do pracy. To kolejna odsłona buntu funkcjonariuszy przeciwko złym warunkom służby, a przede wszystkim - przeciw niskim płacom i minimalnym podwyżkom.
Każdy, kto dzisiaj był w mieście zauważył, że patroli na ulicach jest mniej. Jedna kompania liczy 50 ludzi, więc brak takiej grupy musi być zauważalny. Na ulice wyszli funkcjonariusze służby kandydackiej (którzy w policji odrabiają wojsko), ale trudno było im zastąpić fachowców.
Policjanci Oddziału Prewencji to ludzie "od czarnej roboty". Na co dzień zajmują się patrolowaniem miasta, podejmują interwencje. Zabezpieczają też mecze, demonstracje. Choć prewencję nazywa się "królową służb", nie jest to służba przyjemna. Jednocześnie większość policjantów ma niewielkie pensje, a podczas tegorocznej podwyżki dostali kwotę minimalną - 330 złotych. To przelało czarę goryczy.
- Rozumiem rozgoryczenie policjantów, dlatego już w piątek umówiłem się z nimi na spotkanie - mówi Wojciech Olbryś, komendant wojewódzki policji w Poznaniu. - Dzisiaj rozmawialiśmy przez ponad dwie godziny. Starałem się wyjaśnić zasady podziału pieniędzy i przedstawić plany na przyszłość. Jestem pełen optymizmu, mam nadzieję, że policjanci wrócą do służby.
Więcej w jutrzejszym wydaniu [
Głosu Wielkopolskiego](http://www.prasa24.pl) lub [
www.prasa24.pl](http://www.prasa24.pl)
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?