O wypadku, który omal nie zakończył się tragicznie, informowaliśmy wczoraj. Trzech chłopców w wieku 13 lat bawiło się na stawie przy ulicy Hezjoda. Tafla, według strażaków, miała tam jedynie 3 cm grubości. Lód pękł. Do wody wpadł jeden z chłopców, drugi rzucił się mu na pomoc. Uratował kolegę, ale sam znalazł się pod lodem. Chłopiec przez 25 minut przebywał pod wodą, teraz jest w szpitalu w stanie śpiączki farmakologicznej.
Czytaj więcej: Wypadek na Strzeszynie Greckim: 13-latek wpadł pod lód
Wydarzeniem zszokowani są mieszkańcy. - Tak niebezpieczne miejsce w bezpośrednim sąsiedztwie szkoły nie może pozostać niezabezpieczone - przekonuje jeden z nich. Kolejni jednak tłumaczą, że najważniejsze to uczulić dzieci, by nie chodziły po zamarzniętym stawie. - Tragedia może się stać na torach kolejowych, także nie są zabezpieczone. Od tego jesteśmy my, rodzice, by uczyć dzieci bezpieczeństwa - tłumaczy inny.
W piątek pokaz ratownictwa zorganizowali na Rusałce policjanci wodni. - Lód jest kruchy i cienki, ten na Rusałce ma tylko 5 cm grubości - ostrzega Dariusz Białkowski, komendant Komisariatu Wodnego w Poznaniu. - Gdy dojdzie do wypadku, najpierw trzeba wezwać służby ratownicze - tłumaczy Dariusz Białkowski. - Można próbować pomóc, pamiętając, że nie wolno zbliżać się zbyt blisko. Najlepiej położyć się na lodzie i wyciągając tonącego za pomocą gałęzi, szalika, linki od auta - dodaje.
Więcej informacji na stronie Głosu Wielkopolskiego
Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?