Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policja szuka kibiców, którzy odpalili race na meczu Lech – Zagłębie

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
race na meczu
race na meczu eM
Zdaniem jednej z gazet podobno śledczy chcąc zatrzymać kibiców, szukają nawet śladów DNA. Policja zaprzecza tym rewelacjom.

W drugiej połowie ostatniego meczu ligowego Lecha Poznań z Zagłębiem Lubin kibice Kolejorza rozwiesili na dwóch kondygnacjach II trybuny efektowną oprawę z hasłem „Szalechecki obyczaj – chaos podsycaj”. Do tego odpalili mnóstwo rac, przez co powstał dym tak gęsty, że arbiter sędziujący mecz musiał na kilka minut wstrzymać grę.

Wnoszenie i odpalenie środków pirotechnicznych na imprezach masowych jest w Polsce zakazane, przez co Lech został ukarany przez Komisję Ligi spółki Ekstraklasa S.A. aż 20 tysiącami złotych kary.

Klub już jakiś czas temu ustalił ze stowarzyszeniem Wiara Lecha, że w przypadku kar za tego typu wykroczenia, będą one płacone z funduszy zebranych przez stowarzyszenie. Kibice zdają sobie sprawę, że za odpalenie rac spotka ich kara, dlatego do każdej z opraw przygotowują się także finansowo.

Okazało się jednak, że pojedyncze osoby, które odpaliły race, ściga także poznańska policja. Po meczu z Zagłębiem wszczęto śledztwo mające doprowadzić do ustalenia tożsamości i ukarania kibiców, którzy wnieśli i odpalili race. To jednak okazuje się bardzo trudne, gdyż odpalający race byli zamaskowani. Poniedziałkowa Gazeta Wyborcza donosi nawet, że policja chcąc ustalić tożsamość kibiców, zaangażowała do śledztwa techników od badania odcisków palców, a nawet śladów DNA.

- To nieprawda – zapewnia Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. – Na tym etapie śledztwa jest analizowany tylko zapis z monitoringu. Były też przeprowadzone ogólne oględziny rac pozostawionych na trybunie. Do tej pory nikogo nie zatrzymano w tej sprawie.

Jak wyjaśnia Borowiak, śledztwo musiano rozpocząć, ponieważ podczas meczu doszło do złamania ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Ta za wniesienie na teren takiej imprezy środków pirotechnicznych przewiduje karę od grzywny do nawet 5 lat pozbawienia wolności.

Być może klub zostanie ukarany także przez miasto zmniejszeniem dotacji.
- Doszło do złamania jednego z punktów umowy, jakie podpisaliśmy ze wszystkimi klubami – wyjaśnia Ewa Bąk, dyrektor Wydziału Sportu Urzędu Miasta. – Doszło do zakłócenia porządku i złamania ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, co m.in. wpływa negatywnie na wizerunek miasta. Patrzymy jednak szeroko na działalność klubu i nie chcemy go karać za wybryk kilku kibiców. Do 21 grudnia czekamy na wyjaśnienia Lecha w tej sprawie i dopiero wtedy podejmiemy decyzję o tym, o ile ewentualnie zostanie zmniejszona kwota dofinansowania.

Zobacz wideo i zdjęcia oprawy kibiców:
Lech – Zagłębie 3:2: Race i oprawa kibiców na koniec roku (wideo)

Piłkarski rok 2011 kibice Lecha pożegnali imponującą oprawą „Szlachecki obyczaj” oraz odpaleniem rac.




emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto