Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policja wciągnięta w intrygę

Marcin KĄCKI
Rys. M. Wdziekoński
Rys. M. Wdziekoński
Służby specjalne założyły podsłuch policji. Grupa adwokatów wciągnęła w porachunki finansowe funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego - to wszystko działo się w Poznaniu.

Służby specjalne założyły podsłuch policji. Grupa adwokatów wciągnęła w porachunki finansowe funkcjonariusza Centralnego
Biura Śledczego - to wszystko działo się w Poznaniu. Ujawniamy kulisy aresztowania policjanta CBŚ i adwokata.

Dwa tygodnie temu opisywaliśmy, jak do aresztu trafił policjant Centralnego Biura Śledczego Tomasz G. oraz poznański adwokat Aleksander M. Prezes spółki „Telmax” Marek P. oskarżył ich, że chcieli wymusić od niego 180 tysięcy złotych.

„Gazecie Poznańskiej” udało się dotrzeć do kulis tej sprawy. Okazuje się, że pojawiają się przy niej - nie jeden, a kilku poznańskich adwokatów, radcy prawni, prokurator Instytutu Pamięci Narodowej w Poznaniu, podsłuchy zakładane policjantom CBŚ przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a sama spółka „Telmax” jest już od ponad roku w zainteresowaniu policji.
Okazuje się również, że z jednej strony spółka „Telmax” sprzedawała Komendzie Głównej Policji w Warszawie sprzęt komputerowy i centrale, a z drugiej dokonywała przelewów na konta firmy Włodzimierza C. Ten poznaniak, o którym już pisaliśmy jest oskarżony o porwanie, a podejrzany o pranie brudnych pieniędzy.

Rolowanie w spółce

- Żeby zrozumieć co się stało, musicie zacząć od wojny w spółce „Telmax”. Od tego się wszystko zaczęło, a wciągnąć w to dało się środowisko adwokackie, policjanci i prokuratorzy - mówiła nam osoba należąca do „poznańskiej palestry”.

Spółka „Telmax”, a w zasadzie „Telmaxnet” powstała w połowie lat 90-tych, kontynuując działalność firmy Systemy Bankowe i Biurowe. Tę z kolei założyli ludzie związani z Bankiem Staropolskim, zanim przejął go Piotr Bykowski. Jedną z takich osób był Piotr Gwizd, właściciel firmy „Interinwest”.

- Może nie uważam się za ojca „Telmaxu”, ale przyczyniłem się do jej rozwoju - mówił nam Gwizd. „Telmax” wchodzi na rynek sprzedając komputery i zakładając sieci. Największy jej kontrakt to sieci dla PKO BP za 40 mln zł.
Jednak w 1994 roku pojawia w firmie Marek P. Wraz z żoną, która zostaje członkiem Rady Nadzorczej. Agata P. jest znanym poznańskim radcą prawnym pracującym dla dużych banków. Stopniowo Marek P. zdobywa wraz z żoną kontrolę nad spółką: jest jej prezesem, ma decydujące głosy, jego ludzie wchodzą do Rady Nadzorczej (m.in znani członkowie Krajowej Izby Gospodarczej w Warszawie). W końcu usuwa z rady Piotra Gwizda.

Wygląda na to, że został pan, mówiąc językiem biznesu: wyrolowany - zwracamy się do Piotra Gwizda.

- Marek P. zdobył silną pozycję w spółce, to fakt. Mnie jednak nadal zależy na jej rozwoju - ucina krótko P. Gwizd.
Przelewy do pralni
W spółce zatem trwa konflikt o kontrolę, który zaostrza się latem 2002 roku. Potwierdza to Marek Żelazko, dyrektor z Krajowej Izby Gospodarczej.

- Od ubiegłego roku sytuacja stała się nieznośna. Choć Marek P. wprowadził mnie do spółki, to postanowiłem zerwać z nią swoje związki - mówi nam M. Żelazko. Razem z nim odchodzi inny członek KIG.

Tymczasem Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu badając tzw. aferę paliwową trafia na dokumenty firmy Nebrapol i CETEWE. Wśród przelewów na jej konta odkrywa, że firma „Telmax” miała dokonywać takich na sumy od kilkuset tysięcy do nawet kilku milionów złotych. Nebrapol i CETEWE należące do Włodzimierza C., to tzw. „pralnie” - miały legalizować pieniądze pochodzące z przestępstwa m.in. obracania lewym paliwem. Dlaczego “Telmax” dokonywał takich przelewów?

- Nic o tym nie wiem. Spółka nie miała przychodów wystarczających, żeby płacić takimi pieniędzmi - przypuszcza Piotr Gwizd, choć nie chce ręczyć za pozostałych udziałowców.

A zna pan Włodzimierza C.?

- To nazwisko nie jest mi obce - tłumaczy, choć twierdzi, że nie pamięta skąd je zna. Nie wie również, czy Włodzimierz C. zna Marek P., który nie chciał z nami rozmawiać.

Jednak „Telmax” nie był biedny. W 1997 roku czasopismo Computerworld uplasowało spółkę na 34 miejscu w rankingu teleinformatyki. Od 1996 do 2000 roku „Telmax” wygrał kilka dużych przetargów m.in dla PKO BP. Z Biuletynu Zamówień Publicznych wynika również, że w 1999 roku wygrał przetarg dla Komendy Głównej Policji. Opiewał on na blisko milion złotych. „Telmax” zdobył zatem markę. Co jednak łączy tę firmę z „pralnią pieniędzy”? To właśnie starali się wykryć policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. „Telmaxem” interesowało się również Centralne Biuro Śledcze. A CBŚ-em zainteresowała się Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), która w jej poznańskiej siedzibie... założyć miała podsłuch.

Kontakt na parkingu

Dlaczego służby specjalne inwigilowały policję? Do ABW latem ubiegłego roku przyszedł bowiem właśnie Marek P. Oświadczył, że jest szantażowany przez policjanta CBŚ i adwokata. Dlaczego Marek P. poszedł akurat do służb specjalnych? Bo taką radę otrzymał od Rocha Waszaka, prokuratora z poznańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Z Waszakiem skontaktowała się, znająca go żona Marka P., Agata.

- Chyba raz spotkałem się z Markiem P. Powiedział, że jakiś policjant go szantażuje. Poleciłem mu zatem ABW, bo lepszego pomysłu nie miałem - przyznał nam Roch Waszak.
Panowie spotkali się na parkingu przed marketem IKEA na poznańskim Franowie. Gdy Marek P. usłyszał radę, tak też zrobił.

Choć ABW nie udziela żadnych informacji w sprawach operacyjnych, to udało nam się dowiedzieć, że jesienią ubiegłego roku założyła co najmniej trzy podsłuchy na liniach telefonicznych: biura Marka P. w “Telmaxie”, kancelarii adwokata Aleksandra M. i na numerze Tomasza G. w siedzibie Centralnego Biura Śledczego w Poznaniu. O sprawie poinformowano też wydział spraw wewnętrznych Komendy Głównej. Nie wykluczone, że to ten „specwydział” zajmował się również inwigilacją swojego policjanta.

Mediacje albo szantaż

Jak to się stało, że policjant CBŚ siedzi teraz w areszcie? Czy rzeczywiście próbował wyłudzić pieniądze od prezesa „Telmaxu”?

Według naszych informacji policjant znał dobrze poznańskie środowisko adwokatów m.in. Marka Ż., który doradza Piotrowi Gwizdowi. W ten sposób miał dowiedzieć się o konflikcie w „Telmaxie”. Nie wiemy, jak poznał adwokata Aleksandra M., ale to między innymi z jego kancelarii miał dzwonić do szefa „Telmaxu”. Z protokołów podsłuchu wynika, że policjant nakłaniał Marka P. do zapłacenia 180 tys. zł. Za co?

- Są dwie wersje: Tomasz G. dał się namówić do mediowania między wspólnikami i został wrobiony razem z adwokatem, jak dziecko. A druga, że faktycznie chciał na bezczelnego coś dla siebie zyskać - mówi nam osoba związana ze śledztwem.
Sam Piotr Gwizd w rozmowie z nami zaprzeczył, jakoby chciał „odzyskiwać jakieś pieniądze od swojego wspólnika Marka P.”

- O całej aferze z policjantem dowiedziałem się w kwietniu z artykułu w “Gazecie Poznańskiej” - tłumaczy Piotr Gwizd. Wiemy jednak, że zostanie on przesłuchany do tej sprawy przez szczecińską prokuraturę.

Areszty utrzymane

Zapisy z rozmów telefonicznych policjanta CBŚ służby specjalne i wydział spraw wewnętrznych Komdendy Głównej przekazały Prokuraturze Apelacyjnej w Poznaniu. Przy okazji nagrano jego rozmowy z policyjnego telefonu w siedzibie CBŚ w Poznaniu. Podczas jednej z nich zezwolił pewnej kobiecie na widzenie z mężem, który - jako aresztowany - nie miał do tego prawa.

- To akurat żadna afera, gdyż policja często tak robi, chcąc namówić żonę do wpłynięcia na męża, aby zeznawał - mówi nam jeden z policjantów. - Tomasz G. głupio się podłożył, bo mógł wystąpić o zezwolenie na takie widzenie.
Faktem pozostaje, że prokuratura tu także postawiła mu zarzut „niedopełnienia obowiązków służbowych”, choć nie miało to związku ze sprawą „Telmaxu”. Nieoficjalnie wiemy, że cały poznański oddział CBŚ boi się, że ma telefony na podsłuchu.

Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu na przełomie 2002 i 2003 roku przekazała sprawę Prokuraturze Okręgowej w Szczecinie (aby odrzucić podejrzenie o stronniczość). Ta nakazała zatrzymać policjanta i adwokata, a sąd aresztował. Tydzień temu sąd gorzowski odrzucił zażalenie na areszt Tomasza G. i Aleksandra M. twierdząc, że dowody są zbyt mocne.

- Sprawa nadal się rozwija. Będziemy przesłuchiwać kolejnych świadków - mówi Tadeusz Kulikowski, z-ca prokuratora okręgowego w Szczecinie. Potwierdził on również, że w sprawie przewijają się nazwiska innych poznańskich adwokatów.

Marek P. szef spółki „Telmax” nie chciał rozmawiać z nami na temat działalności firmy i zarzutów stawianych policjantowi i adwokatowi.

Spór o wypłaty

Piotr Gwizd i Marek P. walczą o kontrolę nad spółką „Telmax” także za pośrednictwem prokuratury Poznań Nowe Miasto. Od początku kwietnia trwa tam śledztwo związane z rzekomym działaniem na niekorzyść „Telmaxu”. Prokuratura sprawdza, czy Marek P. - jak twierdzi Piotr Gwizd - pobierał nienależne wynagrodzenie. Chodzić tu ma o kwoty do kilkuset tysięcy złotych

Biznesmen znikąd?

O Marku P. szefie „Telmaxu” niektórzy mówią „biznesmen znikąd”.
- Wiem, że działał w Krajowej Izbie Gospodarczej - mówi krótko Władysław Krokowicz, szef Konfederacji Pracodawców Polskich. Do KPP należy również Marek P. Był on również członkiem komisji dialogu społecznego z ramienia KPP przy Urzędzie Wojewódzkim.

Pralnia dla Poznania

Firmy Włodzimierza C. - na konta którego trafiać miały pieniądze z „Telmaxu” - to spółki Velter, Wilbur, Nebrapol i CETEWE. Były one bardzo popularne wśród poznańskich biznesmenów. Dwie pierwsze były zarejestrowane w tzw. raju podatkowym. Dwie ostatnie były pralniami pieniędzy pochodzących z paliwa. Włodzimierz C. uchodził również za przyjaciela Zbigniewa B. „Orzecha”, poznańskiego gangstera sądzonego m.in. za zlecenie zabójstwa. „Telmax” nie jest pierwszą spółką, która współpracowała z Włodzimierzem C. w artykule „Rencista wyprał miliony” opisywaliśmy, że przelewów - około 400 tys. złotych dokonywał na nie również Adam Trybusz, szef Poznańskiego Centrum Finansowego oraz inne poznańskie firmy.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto