Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policjanci wodni codziennie patrolują poznańskie jeziora. Ich sojusznikiem jest... piwo bezalkoholowe [ZDJĘCIA]

BLD
- Tłumaczymy, że kapok musi znajdować się na nich lub w miejscu dostępnym, a nie w jakimś schowku, bo w razie wywrotki nikomu nie uratuje zdrowia i życia - mówi Monika Murawska. Niestety są osoby, które nagminnie lekceważą ten obowiązek. 

Przejdź do następnego zdjęcia ----->
- Tłumaczymy, że kapok musi znajdować się na nich lub w miejscu dostępnym, a nie w jakimś schowku, bo w razie wywrotki nikomu nie uratuje zdrowia i życia - mówi Monika Murawska. Niestety są osoby, które nagminnie lekceważą ten obowiązek. Przejdź do następnego zdjęcia ----->Łukasz Gdak
Policjanci Komisariatu Wodnego w Poznaniu codziennie patrolują jeziora. - Niestety nadal wiele osób przecenia swoje możliwości, niektórym wydaje się, że jak 20 lat temu przepłynęli jezioro wpław, to uda się i tym razem - opowiada młodszy aspirant Monika Murawska.

Z policjantkami z Komisariatu Wodnego spotykamy się na jednej z plaż w Kiekrzu. Na piasku wygrzewają się setki osób, na tafli jeziora widać z kolei dziesiątki żaglówek, rowerów wodnych, skuterów i kajaków.

Wsiadamy do motorówki, która potrafi się rozpędzić nawet do 80 kilometrów na godzinę, jeśli nie jest nadmiernie obciążona. Na wodzie szybkość i profesjonalne wyszkolenie są kluczowe, bowiem w trakcie akcji ratowniczej zdarza się, że funkcjonariusz musi skoczyć do jeziora lub rzeki z rozpędzonej motorówki.

Zobacz: Oto czyste plaże i jeziora w Wielkopolsce! Tu warto pojechać i odpocząć

Trzeba zachować zimną krew

- Co roku przechodzimy różne szkolenia. Akcje ratownicze bywają nieraz skomplikowane, bo musimy umieć wyciągać ludzi spod przewróconej żaglówki, a następnie odholować ją na brzeg

- opowiada młodsza aspirant Monika Murawska z poznańskiego Komisariatu Wodnego.

Do takiej sytuacji doszło na początku lipca. Chwila nieuwagi i silny podmuch wiatru spowodowały, że cała sześcioosobowa załoga żaglówki wpadła do wody, a łódź znalazła się w pozycji tzw. grzyba. Na szczęście w tym samym czasie na jeziorze Kierskim pełnił służbę patrol policji wodnej, a funkcjonariusze szybko i sprawnie postawili łódź żaglową. W takiej sytuacji należy przede wszystkim należy zachować zimną krew, nie panikować i pamiętać, że zawsze w przypadku wywrotki każdego żeglarza obowiązuje zasada: nie wolno odpływać od jednostki pływającej.

Policjantka tłumaczy, że codziennie podczas patrolu przeprowadzanych jest kilkanaście kontroli jednostek pływających. Zadaniem funkcjonariuszy jest sprawdzenie, czy osoby, które się w nich znajdują posiadają kapoki lub inne środki ratunkowe.

- Tłumaczymy, że kapok musi znajdować się na nich lub w miejscu dostępnym, a nie w jakimś schowku, bo w razie wywrotki nikomu nie uratuje zdrowia i życia - mówi Monika Murawska. Niestety są osoby, które nagminnie lekceważą ten obowiązek.

- Co weekend są przez nas karane. Przy takich sytuacjach zazwyczaj kierujemy już wniosek do sądu

- wyjaśnia.

Kary wynoszą od 20 do 500 złotych, jednak policjanci tłumaczą, że najważniejsza jest prewencja.

Na jeziorze coraz częściej widać nie tylko rowerki wodne, czy żaglówki, ale także pływaków próbujących przepłynąć wpław kierski akwen. Zazwyczaj są to osoby, który przygotowują się do triathlonów. Są dobrze przygotowane kondycyjnie, posiadają też bojki, by być z daleka widocznymi.

- Zawsze staramy się z takimi osobami porozmawiać, zapytać, czy dadzą radę. Zauważamy jednak, że nadal wiele osób przecenia swoje możliwości, niektórym wydaje się, że jak 20 lat temu przepłynęli jezioro, to uda się i tym razem - opowiada policjantka.

Od wielu lat zmorą nad wodą jest spożywanie alkoholu. Monika Murawska tłumaczy jednak, że wodniacy zdobyli już sojusznika w walce z pijanymi plażowiczami. Jest nim... piwo bezalkoholowe.

- Zauważamy, że piwo "0" stało się wręcz modne, co bardzo nas cieszy

- stwierdza Monika Murawska.

Łodzie, quady i skutery

Policjanci z Komisariatu Wodnego Policji w Poznaniu od 28 lat dbają o bezpieczeństwo Wielkopolan nad wodą. W komisariacie służy obecnie około 20 funkcjonariuszy posiadających specjalistyczne przeszkolenie z ratownictwa wodnego. W tym gronie znajdują się również policjanci z uprawnieniami zawodowymi nurka Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz przewodnicy psów służbowych wyszkolonych do poszukiwania zwłok na lądzie i w wodzie. Do wykonywania swoich zadań policjanci wykorzystują 12 łodzi motorowych, 2 skutery wodne, 7 radiowozów oznakowanych oraz 2 quady.

Zobacz zdjęcia:

- Tłumaczymy, że kapok musi znajdować się na nich lub w miejscu dostępnym, a nie w jakimś schowku, bo w razie wywrotki nikomu nie uratuje zdrowia i życia - mówi Monika Murawska. Niestety są osoby, które nagminnie lekceważą ten obowiązek. 

Przejdź do następnego zdjęcia ----->

Policjanci wodni codziennie patrolują poznańskie jeziora. Ic...

Sprawdź też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto