Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Polityka - Anarchistów rozbrat z Jaśkowiakiem

Tomasz Nyczka
Kiedyś razem krytykowali politykę prezydenta Grobelnego. Protestowali przeciwko amerykańskim F-16 na lotnisku w Krzesinach, polu golfowemu w Krzyżownikach czy sprzedaży zajezdni na Gajowej. Po środowym artykule „Głosu Wielkopolskiego”, w którym Jacek Jaśkowiak, były kandydat My-Poznaniaków na prezydenta Poznania, odcina się od anarchistów, Rozbrat zabrał głos. Jego przedstawiciele twierdzą, że wystawienie Jaśkowiaka w wyborach było błędem. I że niczym nie różni się on od obecnego prezydenta.

– Jaśkowiak próbuje wbić klin między anarchistów a działaczy My-Poznaniaków – piszą na oficjalnej stronie Rozbratu Krzysztof Król i Jarosław Urbański.
I tłumaczą, dlaczego ostatecznie nie poparli w wyborach Stowarzyszenia My-Poznaniacy: Po pierwsze dlatego, bo na prezydenta wystawili kogoś takiego jak Jacek Jaśkowiak. Po drugie, bo zaczęli niebezpiecznie dawać się uwieść grze o przychylność jedynie mieszczańskiego i inteligenckiego elektoratu, który w koncepcji Jaśkowiaka wraca jako „klasa średnia” – uważają Król i Urbański.

Przedstawiciele skłotu twierdzą, że czują się przez Jaśkowiaka oszukani, bo okazał się on nielojalny. Jaśkowiak miał być też tylko ciężarem dla My-Poznaniaków, którzy startowali z dobrym programem dla miasta.

– Wygląda na to, iż to stowarzyszenie, które otrzymało większe poparcie niż jego ekskandydat na prezydenta, wywindowało Jaśkowiaka do góry i pozwoliło mu zakończyć tę rywalizację z twarzą. Bez niego skończyłby z jednoprocentowym poparciem. W każdym razie Jaśkowiak na pewno nie był kimś takim dla My-Poznaniaków, kim był Grobelny dla swojego ugrupowania – piszą anarchiści.

– Od początku nie byliśmy fanami kandydatury Jacka Jaśkowiaka, bo choć pochodzi ze sfery obywatelskiej, jest jednak liberałem – przyznaje Marek Piekarski z Kolektywu Rozbrat. – Aspiruje do tego, żeby być reprezentantem uprzywilejowanej mniejszości społeczeństwa. Zrezygnowaliśmy więc z formalnego poparcia My-Poznaniaków, a nawet pojedynczych kandydatów stowarzyszenia, bo kierunek, w jakim ono szło, przestał nam odpowiadać.

Przedstawiciele Stowarzyszenia My-Poznaniacy są zdziwieni postawą Rozbratu. – Anarchiści biorą w obronę słabsze grupy społeczne i mają rację. Ale Poznań jest tradycyjnie drobnomieszczański, bo poznański etos to etos zaradności, przedsiębiorczości – mówi Lech Mergler ze Stowarzyszenia My-Poznaniacy. – Około jedna trzecia członków naszej organizacji prowadzi własną działalność gospodarczą. Absolutnie nie jesteśmy więc przeciwko biznesowi.

My-Poznaniacy twierdzą jednak, że w wielu kwestiach dotyczących wizji miasta mówią z anarchistami jednym głosem.
– Nie można wrzucać całego biznesu do jednego worka. Między Jackiem Jaśkowiakiem, który też jest przedstawicielem dość dużego biznesu, a deweloperami jest jednak wielka przepaść. Jaśkowiak tworzy miejsca pracy, a oni, przez zaporowe ceny mieszkań, „doją” mieszkańców Poznania – przekonuje Mergler i dodaje: – Ubolewam i przykro mi, że do tego doszło, ale to chyba spór między środowiskiem anarchistów i Jackiem Jaśkowiakiem.

A co na to sam były kandydat My-Poznaniaków na prezydenta?
– Stanowisko anarchistów nie jest dla mnie zaskoczeniem. Wynika ono z obawy, że My-Poznaniacy staną się bardziej umiarkowanym ruchem – uważa Jacek Jaśkowiak.– Już wcześniej nie akceptowali oni mojego wyboru. Podobnie jak tego, że szefem komitetu honorowego została Maria Pasło--Wiśniewska. Jak można czynić komuś zarzut z tego, że jest człowiekiem sukcesu? Podczas kampanii starałem się jednak nie zaogniać tego konfliktu swoimi wypowiedziami, bo pomysły
Rozbratu, choćby w sferze kultury, są ciekawe – dodaje.

Przekonuje jednocześnie, że z Rozbratem przestało być mu po drodze.
– Niektóre z ideologii są dla mnie nieakceptowalne i do takich, obok faszyzmu i komunizmu, należy anarchizm. Wobec tego o żadnych sojuszach czy przyjaźniach politycznych z osobami reprezentującymi podobne poglądy nie może już być mowy – twierdzi Jaśkowiak.

I podkreśla, że nieprawdą jest, jakoby jego wystawienie w wyborach osłabiło szanse My-Poznaniaków na dobry wynik.
– Nie jest tak, że to ja zabiegałem o start w wyborach z ramienia My-Poznaniaków. A wypowiedzi anarchistów? Wielu kolegów ze stowarzyszenia jest nimi zażenowanych i okazuje mi swoją solidarność.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto