Negocjacje zarządu PO z Grobelnym (od tygodnia również członkiem partii) mają się zakończyć w ciągu kilku tygodni. Problem w tym, że zgody co do tego, ilu z obecnych wiceprezydentów powinno zachować swoje stanowiska, nie ma nawet w samej Platformie. Pewniakiem do utrzymania posady jest niezmiennie bezpartyjny Mirosław Kruszyński – odpowiedzialny w UM za drogi, komunikację i budownictwo komunalne.
– Dobry fachowiec, zna się na rzeczy – ocenia radny PO i członek zarządu miejskiego partii Marek Sternalski. Wtóruje mu wiceszef poznańskiej PO, poseł Dariusz Lipiński. – Wiceprezydentowi Kruszyńskiemu bezsprzecznie należy się dobra ocena. Zajmuje się, z dobrym skutkiem, wieloma trudnymi i skomplikowanymi sprawami. Jest też kreatywny, zwłaszcza w szukaniu środków finansowych, np. w funduszach unijnych – ocenia Lipiński.
Skomplikowanymi sprawami zajmuje się też Jerzy Stępień, który jako wiceprezydent nadzoruje m.in. wydziały zdrowia oraz urbanistyki i architektury. Stępień nie zbiera jednak tak wysokich ocen od polityków PO, mimo że sam od lat do tej partii należy. – Ile rzeczy można kłaść na łopatki, no ile? – pyta ważny polityk poznańskiej PO, nie chcąc jednak zdradzić nazwiska. – Mamy już kandydatów na miejsce po Stępniu – dodaje.
Sam Stępień nie traci jednak zimnej krwi. – Znam te głosy. Cały czas rozsiewają je te same, niechętne mi osoby – mówi. I tłumaczy, że jego praca broni się sama. – W ostatnich latach ściągnęliśmy do miasta mnóstwo inwestycji, które zaowocowały miejscami pracy, żeby wspomnieć tylko Carlsberga, Unilever czy Ikeę. Regularnie wygrywamy na tym polu z Krakowem, Wrocławiem czy Trójmiastem, w czym jest też cząstka mojej zasługi – mówi Stępień. A pytany o szumnie zapowiadane drapacze chmur – Koronę Tower przy ul. Kościuszki i Poznań Forum na Żegrzu – tłumaczy, że miasto zrobiło, co mogło, żeby wieżowce powstały: – Wydaliśmy warunki zabudowy, reszta należy do inwestorów.
Jerzy Stępień dodaje, że liczy na merytoryczną ocenę jego pracy przez PO. – Faktem jest, że Stępień zajmuje się trudnymi sprawami – przyznaje Dariusz Lipiński. – Faktem jest też, że należy mu się sprawiedliwa, merytoryczna ocena. Doczeka się jej.
Jeszcze więcej emocji wzbudza w PO bezpartyjny Tomasz Kayser. W partii przeważa zdanie, że „20 lat na jednym stanowisku wystarczy”. – Prezydent Kayser zajmuje się głównie strategiami. Jest bardziej doradcą Ryszarda Grobelnego niż jego zastępcą. Pytanie, czy żeby doradzać, trzeba być wiceprezydentem – mówi Marek Sternalski. Sam Tomasz Kayser się z tym nie zgadza. – Miło, że pan radny docenia moje zaangażowanie w tworzenie strategii rozwoju miasta, ale jako wiceprezydent nadzoruję też pracę wydziałów urzędu. I dopóki moja praca będzie przynosiła miastu efekty, chcę być wiceprezydentem – mówi Kayser.
Największą zagadką jest przyszłość Sławomira Hinca (PO), który rok temu przejął zarządzanie miejską oświatą i sportem po śp. Macieju Frankiewiczu. Część działaczy Platformy wytyka mu, że po awansie odciął się od partii.
– Zawsze znajduję czas dla polityków i radnych tak Platformy, jak i innych partii – odpowiada Hinc. Czy nadal chce być zastępcą Grobelnego? – Opinie, które do mnie docierają, przekonują mnie, że mam kompetencje, żeby pracować na tym stanowisku – mówi. A radny Marek Sternalski ocenia go krótko: – Wyraźna tendencja wzrostowa.
Sam Ryszard Grobelny negocjacji z PO nie komentuje.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?